Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 2 grudnia 2024 17:40
Reklama

Łączy ich piłka, a dzielą pieniądze

Wiele badań i statystyk potwierdza, że różnica w wynagrodzeniach pomiędzy kobietami a mężczyznami nie dotyczy tylko miejsc pracy, ale również świata sportu. To zjawisko, często nazywane dyskryminacją płciową, wzbudza wiele kontrowersji i jest przedmiotem szerokiej debaty społecznej. W niniejszym artykule przedstawimy główne aspekty tej nierówności w kontekście sportu.
Łączy ich piłka, a dzielą pieniądze

Autor: iStock

Sportsmenki otrzymują od Polskiego Związku Piłki Nożnej znacznie mniejsze pieniądze niż grający chłopcy. Mimo że zdobywają takie same tytuły.

Przykład tenisa

Iga Świątek za wygranie Frencz Open zainkasowała 2,3 mln euro. Tyle samo otrzymał Novak Djoković za zwycięstwo w męskiej części turnieju. Ale nie w każdym przypadku w sporcie pieniądze dla kobiet i mężczyzn są takie same. 

Pokazała to właśnie jedna z posłanek Lewicy.

Walka o równość płci wciąż trwa, a sport to miejsce, gdzie coraz więcej osób angażuje się w zmiany. Sportsmenki, działające na rzecz równości, domagają się większego wsparcia finansowego i równych możliwości zarobkowych.

Jawna dyskryminacja ze względu na płeć

Monika Falej zdecydowała się na interwencję u prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Bezpośrednią przyczyna był internetowy wpis jednej z mam zawodniczki z drużyny mistrzyń Polski do lat 15. Kobieta opublikowała w sieci zdjęcie i post, w którym ujawniła, ile dziewczyny dostały za wywalczenie tytułu. Cały zespół dostał 10 tys. zł. To pieniądze do podziału. Tymczasem ekipa chłopców za złoto dostała aż 100 tys. zł.

„Zwracam się do PZPN o uzasadnienie tej decyzji. To jawna dyskryminacja ze względu na płeć. Nie możemy tego ignorować” – napisała w mediach społecznościowych posłanka Lewicy. I przedstawiła dokument adresowany do Kuleszy.

„Zdaje sobie sprawę, że zawodowy sport rządzi się swoimi prawami, a zarobki zależne są od popularności dyscypliny, zainteresowania sponsorów i powiązane są z całą machiną finansową” – zaznaczyła Falej. – „Ale uważa, że przez mniejsze pieniądze, niedocenianie, traktowanie gorzej od chłopców dziewczyny rzucą w końcu sport”.

„Taka praktyka może być niebezpiecznym sygnałem, że „wycena” wysiłku i zaangażowania młodych adeptów tego sportu jest podyktowana płcią zawodnika i finalnie jest po prostu dyskryminująca oraz naganna. Zwracam się z prośbą o zaprzestanie takich praktyk i równego traktowania zawodników i zawodniczek” – apeluje posłanka.

PZPN kiedyś da więcej

PZPN zapowiada, że już w przyszłym sezonie pieniądze dla triumfatorek Centralnych Lig Juniorek będą większe.

– Robimy bardzo dużo, żeby te dysproporcje, i to na wielu obszarach piłki kobiecej, zmieniać. Wszystko idzie w dobrą stronę, natomiast nie da się wszystkiego zmienić naraz – powiedziała TVN24 Aleksandra Kostrzewska z PZPN.

W lutym 2023 roku PZPN przyjął strategię rozwoju piłki nożnej kobiet na najbliższe lata. Jednak ocena działań jest surowa. 

– Deklaracje swoją drogą, a rzeczywistość swoją. I myślę, że ta sytuacja z wielkością nagród pokazuje nam, że nadal mamy bardzo mocno zakorzenione pewne stereotypy dotyczące właśnie aktywności fizycznej chłopców i dziewcząt – uważa doktor Natalia Organista z AWF w Warszawie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

A. Żmijewski 23.07.2023 22:15
Jest dobry sposób aby nikogo nie dzieliły pieniądze i my tak mamy od 1945 że wszystko mamy wspólne i w cztery pokolenia żyjemy na kupie jak w cygańskim taborze. Hej jadą wozy kolorowe taborami a mój żuczek pyr pyr za nim

wstyd, pani Mariolu... 23.07.2023 22:45
Wstyd pani Mariolu zaszczuwać człowieka. Dzisiaj groziła pani spaleniem samochodu sąsiadów, potem kradzieżą i zniszczeniem - a teraz jeszcze sugeruje pani, że cztero-pokoleniowa rodzina jest czymś złym? A pani mąż i szwagier ze swoimi rodzicami by nie chcieli razem prowadzić firmy?

rozsądek 09.07.2023 18:13
Oczywiście, że to niefajne, jednak prawda jest brutalna - ile osób (w tym kobiet) ogląda mecze kobiecych drużyn futbolowych a ile męskich? To równie dobrze jak żądać równouprawnienia finansowego piłkarzy i wrotkarzy. Jeden i drugi, żeby osiągnąć poziom mistrzowski pracuje dużo - ale trudno wymagać, żeby niszowa konkurencja miała takie samo finansowanie. Będą kobiety i mężczyźni oglądali w telewizji, chodzili na mecze drużyn żeńskich takimi samymi tłumami jak na męskie - wtedy można mówić o dyskryminacji...

i
wolny rynek 09.07.2023 18:11
Widocznie nikt za to nie chce płacić.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama