Po fali krytyki prezydent jeszcze raz zabrał głos w sprawie powołania komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce. Jakich zmian chce Andrzej Duda?
Ustawa powołująca do życia komisję powszechnie jest nazywana lex Tusk. Powołuje ona mocno polityczną komisję, która ma zbadać rosyjskie wpływy w Polsce w latach 2007-2022. Dostała bardzo szerokie uprawnienia. Ma być czymś w rodzaju prokuratury i sądu w jednym.
Zakaz pełnienia funkcji
Krytyczny zapis w ustawie stwierdza, że komisja może nałożyć na konkretną osobę zakaz „pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat”. Zdaniem opozycji to narzędzie, które np. Donaldowi Tuskowi ma zakazać objęcia stanowiska premiera.
Ustawę niemal zaraz po jej uchwaleniu podpisał prezydent Andrzej Duda. I jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, ale nowe prawo i tak weszło w życie.
– To właśnie opinia publiczna powinna sama wyrabiać sobie opinię, jak działają różni jej przedstawiciele wybierani w wyborach powszechnych – powiedział prezydent. – Ludzie mają prawo wiedzieć.
Fala krytyki
Po tej decyzji na Andrzeja Dudę spadła sroga krytyka. Protestują politycy, prawnicy, doradcy prezydenta rezygnują z funkcji. Ustawę krytykuje Unia Europejska i USA.
Niespodziewanie dziś (piątek 2 czerwca) prezydent wygłosił oświadczenie. W zapowiedzi tego wydarzenia nie ujawniono tematu, ale można się było spodziewać, że będzie to reakcja Andrzeja Dudy na krytykę. I tak było, ale prezydent zaskoczył mocniej. Ogłosił, że przygotował nowelizację ustawy, która dopiero co została przyjęta.
– Jeszcze dzisiaj nowelizacja trafi do laski marszałkowskiej – zapowiedział.
Dodał, że komisja jest potrzebna. Żałuje, że powstaje ona tak późno. I nie powinno być w niej posłów, ale eksperci. Mówił, że trzeba zbadać podpisywane z Rosją umowy na dostawy gazu. Ale Duda chce zmian w ustawie.
Lex Tusk – nowelizacja
Po pierwsze, od decyzji komisji ma przysługiwać odwołanie nie do Sądu Administracyjnego, a do Sądu Apelacyjnego w Warszawie lub w innym mieście.
Kolejna propozycja odnosi się do kwestii, które „wzbudziły najwięcej kontrowersji", czyli zakazu sprawowania najważniejszych funkcji i zakaz dostępu do tajnych informacji.
– Proponuję, żeby te środki zaradcze zostały zlikwidowane i na ich miejsce pozostało tylko stwierdzenie komisji, że osoba, wobec której ustalono, że działała pod rosyjskimi wpływami, że taka osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym – podkreślił Duda.
Komentarze
Zaraz po wystąpieniu prezydenta posypały się komentarze. Polityczna opozycja jest dla Andrzeja Dudy bezlitosna.
– Nowelizacja zgłoszona przez prezydenta w wyniku presji społecznej niczego nie zmienia. Cała ustawa powołująca nielegalny sąd kapturowy powinna wylądować w koszu – ocenia Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Borys Budka z PO: – Coraz bardziej żałosny (p)rezydent…
– W piątek ustawa przyjęta przez Sejm, w poniedziałek podpis, a dziś zapowiedź nowelizacji. Czy prezydent w ogóle czyta to, co podpisuje? – zapytała w sieci Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu.
W ten sam ton uderza poseł Lewicy Tomasz Trela: – Podpisał ustawę w poniedziałek, minęło kilka dni i teraz Andrzej Duda będzie ją nowelizował. Cyrkowiec jakich mało.
Napisz komentarz
Komentarze