I popłynęła kolęda za kolędą. Słowa mądre i z humorem. I nie wiadomo kto bardziej był radosny - ci którzy słuchali, czy ci, którzy śpiewali.
Okazuje się, że tak niewiele trzeba, żeby wszyscy poczuli się wspólnotą, żeby zagościła radość tak bardzo potrzebna w tych niewesołych i niełatwych czasach.
Po koncercie, w holu pałacyku nie obyło się bez akcentu świątecznego. Dzielenie się opłatkiem, składanie życzeń. Smaczne ciasto przez artystów upieczone lub za własne pieniądze kupione. Smakowało i to bardzo!
Gwarnie było i rodzinnie.
Mamy jednak pewną przykrą informację.
Koncerty zapowiedziane na pierwszego dnia świąt w kościele NNMP w Gryfinie i w Pniewie nie odbędą się. Dlaczego? Gospodarze kościołów nie wyrazili zgody. Czyżby w świątyni nie „uchodziło” radośniejsze śpiewanie?
A gryfinianie za „pałacykowe” śpiewanie i zaproszenie bardzo dziękują.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze