Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 04:51
Reklama

Coraz ostrożniej kupujemy w sklepach

Oszczędzamy robiąc zakupy w sklepach głównie dlatego, że rosną ceny. Ale nie tylko dlatego...
  • Źródło: Monnday
Coraz ostrożniej kupujemy w sklepach

Autor: MondayNews

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX, przeszło połowa Polaków planuje w pierwszym kwartale br. ograniczyć wydatki zakupowe. Według raportu, takich deklaracji jest o 10 p.p. więcej niż rok temu. Nastroje konsumenckie są więc dużo gorsze. Głównym powodem ograniczeń są wciąż rosnące ceny. Tak stwierdza aż 71% badanych. I co ważniejsze, grupa tych osób wzrosła o ponad 32 p.p. Do tego widać, że najwięcej rodaków zapowiada redukcje średnio o 10-15%. Oszczędzanie obejmie przede wszystkim słodycze i przekąski, napoje alkoholowe oraz kosmetyki.

Zaciskanie pasa

Według najnowszego sondażu, 54,8% respondentów zamierza w pierwszym kwartale br. ograniczyć wydatki zakupowe. Dla porównania, na początku 2021 roku tak deklarowało 44,8% Polaków. Z kolei przeciwnego zdania jest 31,4% (rok wcześniej – 43,7%). Ponadto 9,6% badanych nie ma wyrobionej opinii (8,3%), a nie zwraca na to uwagi 4,2% (poprzednio 3,2%). Badanie zostało przeprowadzone na grupie ponad 1000 dorosłych osób, które we własnych gospodarstwach są odpowiedzialne za robienie zakupów.

– Polacy wiedzą, że nie mogą być pewni, jakie będą ich dochody oraz ceny różnych produktów. Większość gospodarstw domowych nie dysponuje dużymi oszczędnościami. Ta niepewność powoduje, że naturalną opcją jest ograniczenie wydatków. Wzrost z 44,8% do 54,8% jest umiarkowany i świadczy o tym, że jeszcze kolejne osoby mogą zdecydować się na ograniczanie wydatków zakupowych – komentuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów.

Jak zaznacza dr Krzysztof Łuczak, współautor badania z Grupy BLIX, konsumenci żyją w poczuciu niepewności finansowej od wielu miesięcy, co potwierdza wysoki wskaźnik chęci oszczędzania. Ostatni wzrost o 10 p.p. jest wyraźnym sygnałem dla rynku, że decyzje zakupowe Polaków będą się zmieniały. Jednak nie należy oczekiwać drastycznego zmniejszenia konsumpcji. W opinii eksperta, shopperzy będą poszukiwać tych samych towarów co wcześniej, tylko w jak najniższych cenach.

– 10 p.p. w ciągu roku to wyraźna zmiana i może zapowiadać przygaszenie dynamiki konsumpcji. Ale nie musi wynikać z tego jakieś duże przyhamowanie popytu. Kolejne fale koronawirusa powodowały, że nastroje podlegały dość znacznym wahaniom. Jednak wydatki mocno spadły tylko na początku pandemii. Później widać było stopniowe ich odbudowywanie, mimo dalszej fluktuacji nastrojów. W końcu popyt konsumpcyjny wrócił do poziomów wyższych niż przed pandemią, ale ma jeszcze przestrzeń do odbudowania, m.in. ze względu na rosnące dochody oraz nagromadzone „nadmiarowe” oszczędności – mówi Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank.

Kluczowe czynniki

Z badania wynika, że głównym powodem oszczędzania na codziennych zakupach są wciąż rosnące ceny – 71% (rok temu – 38,7%). Dalej są takie czynniki, jak obawa o pogorszenie się sytuacji gospodarczej – 32,4% (17,5%), a także brak odłożonych oszczędności – 16,3% (19,3%).

– Te wyniki nie mogą dziwić. Dynamika cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniosła na koniec ubiegłego roku 8.6% rdr. i była najwyższa od 2000 roku. Co istotne, wzrost cen nie jest ograniczony do pewnej, małej grupy produktów, a dotyka praktycznie wszystkich kategorii zakupowych. Konsumenci na pewno to dostrzegają i odczuwają w swoich kieszeniach. Interesujący jest rosnący wynik drugiego z czynników. Sugeruje on, że znacząca grupa osób boi się scenariusza stagflacyjnego, w którym wysokiej inflacji towarzyszyć będzie niska aktywność gospodarcza i potencjalny spadek zatrudnienia – zaznacza Marcin Kujawski, ekonomista Banku BNP Paribas.

Kolejne miejsce w tym zestawieniu zajmują inne powody niż wymienione przez autorów badania – 7,6% (4,9%). Dalej są obawy o utratę pracy lub zajęcia zawodowego – 5,6% (10%), własne zachorowanie – 3,7% (4,7%) i chorobę bliskich – 3,7% (3,8%). Natomiast trudno określić przyczynę oszczędzania 3,7% respondentom (poprzednio – 1,3%).

– Widać, że rok do roku o prawie połowę zmniejszył się odsetek rodaków odczuwających lęk przed bezrobociem. To wynik stosunkowo dobrej sytuacji na rynku pracy. Polska gospodarka i rynek pracy okazały się stosunkowo odporne na wpływ pandemii – dodaje współautor badania z Grupy BLIX.

Zakupy po nowemu

Z sondażu wiemy też więcej o planach Polaków nastawionych na oszczędzanie. Ograniczenie miesięcznych wydatków o 10-15% wskazuje 23,9% respondentów (rok temu – 29%). Z kolei poziom redukcji o 5-10% wybiera 18,3% ankietowanych (26,8%). Natomiast 17,9% badanym trudno to określić. Rok temu ta grupa liczyła 5,1% odpowiadających. Zdaniem dr. Łuczaka, przedział 10-15% pozwala konsumentom zachować styl życia, do jakiego są przyzwyczajeni. Mogą oni rezygnować z drobnych rzeczy, których najmniej potrzebują. Jak zaznacza ekspert, ten poziom oszczędności wskazuje mniej osób niż rok temu, bo Polacy już wcześniej je wprowadzili. Kolejna redukcja mogłaby być zbyt trudna do zrealizowania.

– Skala przewidywanej przez respondentów redukcji wydatków jest zapewne zależna od ich oczekiwań co do własnych dochodów. Widać wysoki odsetek ankietowanych, którzy nie precyzują, jakiego ograniczenia wydatków się spodziewają. To może wynikać z faktu, iż nie mają jeszcze jasności co do poziomu swoich zarobków w tym roku. Nie jest wykluczone, że są właśnie w trakcie negocjacji płacowych. Brak pewności co do dynamiki cen również może odgrywać tu znaczącą rolę – dodaje ekonomista Banku BNP Paribas.

Polacy zamierzają najbardziej ograniczyć wydatki na słodycze i przekąski – 65,4% (na początku 2021 roku – 43,1%). Jako następne są wymieniane przez respondentów napoje alkoholowe – 41,1% (37%), a także kosmetyki – 40,3% (23%).

– To nie są produkty niezbędne zwykłemu Kowalskiemu. Przykładowo, kosmetyki mogą mieć drugorzędne znaczenie. Jednocześnie kupowanie niektórych towarów szkodzi ludziom. Ograniczanie wydatków niekoniecznie więc będzie szkodą dla gospodarstw domowych. Pewne oszczędności mogą pozytywnie wpłynąć na zdrowie konsumentów – zaznacza prof. Gomułka.

Na kolejnych miejscach znalazły się art. odzieżowe – 39,7% (rok temu – 38,9%), art. spożywcze – 30,7% (19,5%), art. RTV-AGD – 27,3% (23,5%), a także art. obuwnicze – 24,2% (rok temu nie było ich w zestawieniu). Dalej są napoje bezalkoholowe – 23,4% (10,6%) i papierosy – 20,8% (22,8%). Natomiast spośród konkretnych produktów najmniej wskazań mają takie używki, jak kawa i herbata – 9% (7,3%). Do tego należy dodać artykuły budowlane lub remontowe – 18,6% (16,2%), jak również chemię gospodarczą – 19,2% (4,7%).

– Nieco zaskakujący jest wzrost dotyczący artykułów spożywczych, bo to jednak są towary pierwszej potrzeby. Jednak trudno spodziewać się, że Polacy nagle zaczną sporo mniej jeść. Musimy przecież się żywić. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby przenosić popyt z droższych na tańsze produkty. Przypuszczam, że coraz więcej osób będzie tak robić. Mamy przecież sytuację, w której niektóre towary bardzo podrożały – podsumowuje ekspert z Santander Banku.

MondayNews


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

hej 15.02.2022 19:24
A na zachodzie Europy inflacja dużo mniejsza. Ale tam jest prawdziwa zachodnia demokracja - a nie jakis tam pis ;)

ciężko 15.02.2022 10:49
Każdy traci na inflacji. Podziękować można m.in. Glapińskiemu.

polski ład i garnuszek dla " uchodzców " ha ha ah " 15.02.2022 07:19
z ukrainy przyjada z gotówka ha ha ah to sie ruszy ah ah ah a i muslimy z białorusi ha ah ah chmielnicki juz przyleciał do jaremu ha ah ah

rada 15.02.2022 10:27
Ajwaj ty nie masz zielonego pojęcia co piszesz, tylko łykasz propagandę. Mysl cżłowieku samodzielnie.

krysys 15.02.2022 01:07
Prawda jest taka, że trzeba zaciskać pasa.

Pinokio 14.02.2022 23:51
Dalej glosujcie na pis, na pewno bedzie taniej

a 15.02.2022 08:59
Prawda jest taka, że nie ma na kogo głosować. Ani za tuska nie było dobrze, ani teraz nie jest.

b 15.02.2022 10:28
Bzdura, jest partia, któr dobrze rokuje i daje nadzieję na zmianę.

Pinokio 15.02.2022 14:42
Za Tuska była ciepła woda w kranie, no ale wybuchła wielka afera, że panowie zjedli ośmiorniczki. Dzisiaj kg jabłek kosztuje tyle, co wtedy kg ośmiorniczek.

dokładny 15.02.2022 15:14
Pinokio wtedy ośmiorniczki w Biedronce kosztował ponad 8 zł a jabłka są teraz trochę tańsze.

A PUŁAWSKI I KOSCIUSZKO JUZ GRZEJA SILNIKI HA HA AH 14.02.2022 22:19
PREMIER JUZ WYSPRZEDAŁ SWOJE DOBRA KOSCIELNE ZA 15 BANIEK I KAMIENICE WE WROCŁAWIU ZA PODOBNA KWOTĘ KUPIŁ SE MIESZKANIE W IZRAELU I CZEKA NA CUD HA HA AH

daj spokój 14.02.2022 22:33
Ajwaj nie łykaj jak młody pelikan fejków trolli.

13*52 676 2024 CZAS BLISKI HA AH AH KORZYSTAJ Z ZYCIA 14.02.2022 22:53
https***

RUSKI AGENT 007 SCHŁODZONA NIE MIESZANA HA AH AH 14.02.2022 21:11
WÓDA TYLKO NIE DROŻEJE HA HA HA TA RUSKA ŻUBR OWKA SOP LICA I BOL S HA HA AH https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=&cad=rja&uact=8&ved=2ahUKEwjlub-x___1AhUDyosKHRBgCuwQFnoECEIQAQ&url=http://pnp24.pl/polska-wodka-marki&usg=AOvVaw1YHGfvvHkL2uBhpj3026ua AŻ SIĘ BOJE CZY AGENCVJA WYWIADU WRAZ Z ABW NIE ZAPUKA DO MNIE JAKO RUSKIEGO AGENTA AH AH HA

trójkat bermudzki 15.02.2022 07:23
polin to REPUBLIKA BANANOWA poland republic of dlatego siedziba ruskiej wódy jest na bermudach oraz tam transferuja zyski gdzie giną ha ha ah

tyle 14.02.2022 20:05
Wszystko coraz droższe więc coraz bardziej trzeba się przyglądać wydawanym ieniądzom.

Tymek 14.02.2022 19:40
Dla mnie jak cena produktu w ostatnim czasie poszybowała w górę to rezygnuje. Niech wraca do producenta a właściciel wyplaci sobie nim pensję.

Kempa Wroclawska 15.02.2022 00:23
Tymek a ty nie z dziciakiem i konkubiną w Brukseli u mamy ? Ona jeszcze zrobi z ciebie papieża.

do Kempy 15.02.2022 01:01
Ty raczej Pierdoła Saski!

pierdoła 15.02.2022 01:08
Chyba SUSKI!

dwucyfrowa 14.02.2022 19:24
Inflacja w Czechach wzrosła w styczniu do 9,9 proc., co znacznie przewyższyło prognozy analityków. Rzeczywistość boleśnie zweryfikowała także oczekiwania ekspertów na Słowacji, gdzie wzrost cen wyniósł 8,4 proc. Według głównego ekonomisty PKO BP Piotra Bujaka, takie dane "wspierają" scenariusz dwucyfrowej inflacji w najnowszych danych dla Polski.

Okradają nas 15.02.2022 00:27
W Polsce za styczeń jest 12,45% ale podadzą w marcu albo kwietniu po waloryzacji rent i emerytur o 7%.

Bill 14.02.2022 19:16
Wszystko pożera inflacja.

gospodyni 14.02.2022 19:14
Jasna sprawa, bo najpierw trzeba zapłącić, za gaz, prąd, telefony i w ogóle wszystkie opłaty a co zostanie to dopiero do sklepu.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama