Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:38
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zakaz handlu znowu staje się fikcją. Sklepy będą czytelniami, galeriami sztuki i dworcami

Niedziela 6 lutego była pierwszą po ustanowieniu zakazu handlu dotyczącego między innymi świadczenia usług pocztowych w sklepach. Okazuje się jednak, że pierwsze sklepy znowu znalazły lukę w ustawie, która pozwoliła im zaprosić do siebie klientów.

Autor: iStock / screen Facebook Intermarhe Oława

- Jeżeli prawo jest nieludzkie i utrudnia ludziom życie, będzie omijane – zawsze znajdzie się do tego odpowiednia „furteczka” – mówi nam prof. Jacek Poniedziałek, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

I właśnie to dzieje się na naszych oczach, odkąd rząd postanowił zabronić przedsiębiorcom niedzielnego handlu. Sprzedawcy liczyli straty i jeden za drugim szukali możliwego obejścia przepisów. I znaleźli je. Tą „furteczką” okazała się ustawa o zakazie handlu w niedzielę, która  jednak pozwalała świadczyć tego dnia usługi pocztowe. Początkowo małe sklepy, a z czasem również duże sieci handlowe przekształciły się w punkty... usług pocztowych. Takie postępowanie nie spodobało się posłom PiS i związkowcom. Dlatego zdecydowali się uszczelnić przepisy. I - w ich opinii - tym razem zrobili to dobrze. 

- Przepisy w Polsce są traktowane wybiórczo, jeśli uderzają w nasze poczucie wolności. Sprzedawcy będą stale szukać sposobu na to, żeby ominąć zakaz handlu, a konsumenci będą temu przyklaskiwać. Podobnie jest z respektowaniem kodeksu drogowego – przyjęło się, że jeśli przekroczymy prędkość o „symboliczne” 15 km/h, policjant nawet nie podniesie radaru – komentuje prof. Jacek Poniedziałek.

Potwierdzenie tej teorii znaleźliśmy w praktyce. Choć większość sklepów zamknęła wczoraj swoje drzwi, niektóre zdecydowały się na utworzenie w swoich placówkach poczekalni dworcowych lub czytelni. Na to bowiem pozwalają niedoskonałe – jak widać przepisy.



- Pewnego rodzaju klimat kulturowy w Polsce sprawia, że stale poszukujemy rozwiązań, które pozwolą nam radzić sobie z utrudnieniami. Kolejną sprawą jest niemożność zbudowania prawa, które wyczerpałoby wszelkie możliwe ewentualności i było na tyle szczelne, aby nie zrobić żadnego wyłomu - podkreśla socjolog z UMK.

Jak mówi, trudno jest społeczeństwu respektować nakazy i zakazy, które łamane są nawet przez ich autorów.

- Zły przykład płynie ze strony samych polityków - z jednej strony zakazują przedsiębiorcom otwierania sklepów w niedzielę, z drugiej zaś stale napływają do nas informacje m.in. o posłach, którzy przyłapani zostali na robieniu zakupów tego dnia. Kolejnym kuriozum jest podpisywanie z Pocztą Polską, czyli de facto państwową spółką, umów o świadczenie usług pocztowych w sklepach, co jeszcze do niedawna pozwalało ominąć rzeczony zakaz. Widząc, że prawodawcy mówiąc jedno, robią zupełnie co innego, sami nie czujemy się w obowiązku, aby przestrzegać prawo - wyjaśnia.

Trzy, dwa, jeden… Start

Kwestią czasu jest, kiedy właściciele kolejnych - małych i dużych - sklepów zdecydują się uruchomić w swoich placówkach nowe usługi. Największe możliwości daje obecnie jeden z punktów opisujących w ustawie wyłączenia z zakazu. A brzmi on tak:

„[Zakaz handlu nie obowiązuje] w placówkach handlowych, w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku”.

I to właśnie z tego zapisu skorzystały sklepy znanej sieci, które oferują klientom możliwość zakupów z lekturą w ręku. Jeśli inni przedsiębiorcy pójdą za ich przykładem, wkrótce markety prawdopodobnie staną się obiektami wypoczynkowymi, galeriami sztuki czy ośrodkami sportu. Na tę chwilę nie obowiązują bowiem reguły, które zobowiązywałyby do wykazania, że działalność ta jest przeważająca.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Polak potrafi 08.02.2022 00:34
Ciekawy artykuł

nieJa 10.02.2022 06:18
przecież to proste .w niedzielę i święta płacić setki,Nie wiem jak płacą markety za popołuniówki .w dolnej to 20% dodatku a w n.i ś. 40% dodatku.zaręczam ,ze ludzie chętnie by dorobili dsobie

ech... 08.02.2022 00:07
Prosty przepis - pracownik musi mieć dwie niedziele w miesiącu wolne, a praca w niedziele płatna razy 3 (na przykład). Ale prosty przepis to dla pisowców za trudne...

Takie IQ 07.02.2022 17:58
Inteligencja PiSu poraża... .Wystarczyłoby pracownikom dać możliwość wyboru... ci co chcą w niedzielę pracować ,mogliby dostać lepsze wynagrodzenie...I wszyscy byłby zadowoleni.

Pracownik 07.02.2022 23:41
Uważasz, ze pracodawca da prawo wyboru. Nie da chyba, że na papierze , ale w rzeczywistości nie. Pracować mają właściciele. Kto nie musiał pracować w niedziele ten nie wie, że na tym traci rodzina pracownika.

taki z ciebie pracownik... 08.02.2022 00:08
Głupi jesteś - i widać, że naprawdę nie pracowałeś. W Gryfinie setki jeśli nie tysiące ludzi pracowało na zmiany, pracowało w trybie ciągłym...

ja 08.02.2022 20:40
Ale tu jest artykuł o sklepach, a nie elektrowni.

ech... 08.02.2022 00:10
Brak realnego pojęcia o prawdziwym życiu człowieka u pisowców poraża - przecież to prosty przepis... Tylko boją się, że jakby zaproponowali stawkę wyższą - to spora część pracowników chciałaby pracować - a inny dzień by zyskali wolny...

ja 08.02.2022 20:41
Zawsze możesz pojechać do Niemiec na zakupy w niedzielę heh

che che 07.02.2022 17:29
Podobała mi się wypowiedź pisowskiej babci, "nie powinno być handlu w niedzielę" - targającej karkówkę z promocji... Takie to poczucie moralności - niby przeciw, ale jak nikt nie widzi, to siup - i do sklepiku...

ech... 08.02.2022 00:11
tak, ta babcia z karkówką z promocji w torbie która mówiła o zakazie handlu była fajna...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama