Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 7 listopada 2024 13:53
Reklama

Popełniły samobójstwo. Młodzi ludzie coraz częściej podejmują dramatyczne decyzje

Opinią społeczną wstrząsnęły ostatnio dwie tragiczne wiadomości. Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w naszym regionie.
Popełniły samobójstwo. Młodzi ludzie coraz częściej podejmują dramatyczne decyzje

Autor: iStock

To był 2 listopada, kiedy opinią społeczną wstrząsnęła tragiczna wiadomość. W galerii handlowej w Szczecinie z dużej wysokości spadła 13-letnia dziewczynka. Zginęła na miejscu. Prowadząca śledztwo prokuratura, na podstawie zeznań świadków, brała pod uwagę, że mogło być to samobójstwo.

Kilka dni temu w Goleniowie odnaleziono ciało 19-latki. Wyszła z domu 14 listopada i nie wróciła. To było samobójstwo.

Niepokojąco wzrasta liczba prób samobójczych podejmowanych przez nastolatków. Niektórzy eksperci obwiniają pandemię, ale nie tylko ona jest przyczyną tych tragedii.

Z policyjnych danych wynika, że liczby dotyczące takich zdarzeń rosną. „Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że od początku tego roku do września takie próby podjęło ponad 1 tysiąc nastolatków. Jeszcze w 2018  i 2017 r. było to po około 700 przypadków. Rok później już 951, a w 2020 r. liczba zmalała do 843. Co gorsza – jak podają dziennikarze – wzrosła liczba zgonów w wyniku samobójstwa. Skala zjawiska może być jeszcze większa, niż wskazują na to statystyki, bo te uwzględniają tylko zgłoszone przypadki.

Jednym z powodów tych tragedii może być pandemia, a właściwie ograniczenia, jakie wprowadziła. Przez długi czas młodzi ludzie zostali zamknięci w domach, nie mogli na żywo spotykać się z rówieśnikami. Cytowana dr Halszka Witkowska wskazuje: „Wiele dzieci zostało w domach, w których była wcześniej lub nasiliła się z powodu pandemii przemoc." Sytuację pogarsza stan psychiatrii dziecięcej. Na oddziałach szpitalnych nie ma miejsc i lekarzy.

W Polsce pracuje mniej niż 500 lekarzy specjalistów psychiatrii dzieci i młodzieży, a szacunki wskazują, że pomocy może potrzebować więcej niż 400 tysięcy młodych pacjentów. To oznacza, że na jednego medyka statystycznie przypada nawet 1 tys. potencjalnych dzieci i nastolatków. „W konsekwencji dostępność do stacjonarnej opieki psychiatrycznej dla dzieci  i młodzieży - która od lat nie była w stanie zaspokoić potrzeb młodych pacjentów - stała się jeszcze bardziej niewystarczająca. Dzieci leżące na dostawkach czy łóżkach polowych, a nawet odsyłane do domu w stanie zagrożenia życia, to już niestety codzienność” – alarmował kilka dni temu Rzecznik Praw Obywatelskich, wskazując plany likwidacji oddziału psychiatrii dziecięcej w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Jest tam 28 miejsc, ale w rzeczywistości leczy się tam 40 pacjentów.

W odpowiedzi na takie sygnały, Ministerstwo Zdrowia mówi o reformie systemu ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. „Jednym z podstawowych założeń reformy jest budowa sieci ośrodków, w których pracowaliby psycholodzy, psychoterapeuci i terapeuci środowiskowi. Są to ośrodki środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, nazywane I stopniem referencyjnym. Co bardzo ważne pacjenci mogą skorzystać z oferty tych ośrodków bez skierowania lekarskiego. Takie ośrodki będą udzielać pomocy tym dzieciom, które nie potrzebują diagnozy psychiatrycznej lub farmakoterapii” – wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Jeśli znajdujesz się z trudnej sytuacji, z której nie widzisz wyjścia, powinieneś skontaktować się z Centrum Wsparcia 800 70 2222, Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, Poradnią Zdrowia Psychicznego lub Izbą Przyjęć najbliższego szpitala. W sytuacji zagrożenia życia zadzwoń pod numer alarmowy 112.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

siroko 21.11.2021 22:48
Coraz więcej młodych wali samobója.

Figlarz 21.11.2021 22:56
W Gryfinie nikt nie robi

*** *** 18.11.2021 09:33
Komentarz zablokowany

pytam 17.11.2021 23:06
A PiS co robi w sprawie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży?

demokracja 18.11.2021 07:33
Robi co moze, żeby wygrać następne wybory. Zamyka szkoły.

nieJa 20.11.2021 11:58
przecież po tzw wyzwoleniu w 1989 roku .nikt nie zajmuje się młodzieżą.Gdzie masowe harcerstwo,organizacje na wzór ZMS,ZMW.Gdzie kółka zainteresowań w szkołach .Ile młodzieży wyjeżdza na obozy ,kolonie,ferie ,zimowiska.Nawet takie kreatury jak Hitler(HJ) czy Stalin(pionierzy,konsomoł)doceniali prace z młodzieżą.Segregacja rasowa występująca w szkołach.Jednych stać na modny ciuch innych nie.Fartuszki i garniturki w szkołach to było to.liche bo liche ale jednakowe.

Nic mi nie zrobią bo nam żółte papiery 17.11.2021 22:13
Uważajcie na swoje dzieci *** *** bez wyrzutów sumienia

Zosia 17.11.2021 21:50
To naprawdę wielki problem. A potem sie słyszy, że ten czy tamten targnął się na życie.

Nina 17.11.2021 20:34
Problemem jest to że wiele rodziców pracuje na trzy zmiany ,piątek,świątek i niedziela i nie mają siły ani czasu uczestniczyć w życiu własnych dzieci.

BRUNEK Z RUSKIEJ BUDY 17.11.2021 21:56
TRZEBA WZIAŚĆ KREDYT I ZMIENIĆ PRACĘ

Próbujeę 17.11.2021 22:28
To nie jest problem rodziców pracujących na kilka zmian, to problem dzisiejszych czasów. Współczuję rodzicom, bo jest przed nimi wyzwanie, trudno coś konkretnego doradzić. Na pewno nie jest regułą, że dziecko z "dobrego domu" nie sprawia problemów, że jeśli poświęcimy mu czas to będzie dobrze. Ale póbujmy, warto.

omnibus 17.11.2021 18:43
To jest duży problem nie tylko w naszym regionie ale i w całej Polsce.

Nowy nick 17.11.2021 18:42
Bez zasad róbta co chceta i ten jednorożec tęczowy, smartfon mózg, bez wiary itp

? 17.11.2021 18:58
A co ma do tego jednorożec tęczowy ? Weź się jeb... W łeb bo to przez takich jak ty ludzie nie radzą sobie z życiem i jest tak jest

Juras O. 17.11.2021 18:18
Rópta co kceta !!! Juras O.

wikary 17.11.2021 19:44
a moje ministranty robią co ja chce a nie co one...

CIEKAWY 17.11.2021 21:57
NA PRZYSTANKU *** U JURKA ???????

Ewa 17.11.2021 18:13
Całe życie było przed nimi.

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama