Mieczysław Sawaryn i jego dwaj przybrani urzędnicy (niewybrani w wolnych wyborach) tj. wiceburmistrz Paweł Nikitiński i wiceburmistrz Tomasz Miler bezpardonowo traktują swoich przeciwników. Wyrażenie innego poglądu uruchamia machinę władzy. Władza niczym despocja denerwuje się, że ktoś nie przytakuje, śmie nie zgadzać się z decyzjami, planami czy próbuje kontrolować. A przecież takie rozliczenia w demokracji są normalne i uprawnione. Ale gryfińska władza lubi pochwały, inaczej wpada w swoisty dysonans. I przystępuje do zwalczania inaczej myślących. Nawet za pieniądze podatników wydaje swoistą gazetę. Bo jak dawno dworzanie ich nie chwalili, to muszą pochwalić się sami. I taki polityczny infantylny narcyzm nie podoba się niektórym radnym. Aż na ostatniej sesji podsumowanie politycznej działalności władz podjął się przewodniczący Rafał Guga.
-W waszym wykonaniu jest to próba dyskredytacji i kompromitacji osób, które myślą inaczej niż wy. Jest to po prostu manipulacja – ocenił Rafał Guga, przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie
Mowa nienawiści gryfińskiej władzy
To było podsumowanie rządów rzadko obecnego Mieczysława Sawaryna wykonywana rękoma jego dwóch urzędników. Rafał Guga odniósł się do licznych ocen jakie burmistrz i jego zastępcy kierują do niego jako osoby publicznej.
Rafa Guga powiedział: -Uwielbiacie to. Przy pomocy zaprzyjaźnionych mediów, kilku radnych, którzy najczęściej w ważnych sprawach milczą, lecz później wypisują różne oceniające i dyskredytujące treści, zresztą często posługując się trudnymi sformułowaniami, których sami nie są w stanie zrozumieć, czy też jawnych lub niejawnych zagorzałych zwolenników. Posługując się mową nienawiści próbujecie odwracać uwagę od waszej nieudolności, poprzez atak na osoby, które odważyły się i powiedziały, że maja inne zdanie, że coś im się może nie podobać. To jest ta wspaniała gotowość do współpracy. Współpraca tak, ale jak wszyscy się zgadzają, nie mają żadnych wątpliwości, nie zgłaszają problemów, czy interpelacji i bezrefleksyjnie podnoszą rączki „za”. Taka totalitarna jednomyślność i uniformizm. Jak przeglądam te wasze propagandowe pisemka, wypowiedzi, czy nawet sposób wypowiadania publicznie treści albo oglądając filmiki, do tworzenia których zatrudniło się ludzi i płaci im się z publicznych pieniędzy, to w głowie pojawia mi się piosenka Zbigniewa Wodeckiego „Opowiadaj mi tak”. Gdy słyszę propagandę sukcesu, to po głowie kołacze mi się tekst:
„Opowiadaj. Nikt nie opowiada tak jak ty. Choć bajeczki te na pamięć znam, jakże to cudownie brzmi. Siądź naprzeciw. Niech tam sobie leci, płynie czas. Chcę usłyszeć wszystko jeszcze raz”
Wytknął władzom prywatę i się naraził
Przewodniczący rady zastanawia się dlaczego ostatnio gryfińska władza tak go atakuje.
-Przyznam się, że nie wiem skąd ta frustracja, ale podejrzewam, że może chodzić najbardziej o studium. Że ktoś się dogrzebał prywatnych interesów, a to przecież tylko ułamek procenta całego studium – powiedział Rafał Guga.
Jednak temat studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, to sprawa na inne studium przypadku…. Bo i tu działa cały mechanizm, z którego często korzysta gryfińska władza.
-Opiszemy na facebooku, a kilku naszych fanatycznych wyznawców nas wesprze w komentarzach. Zrobią sztuczny tłum i wytworzą presję. Następnie wezwiemy publicznie tych niedobrych, by się tłumaczyli. Postawimy ich pod ścianą. Jak się nie odezwą, to mają coś do ukrycia i działają politycznie. A jak się odezwą, to znaczy, że się tłumaczą, a więc są winni – tak politykę informacyjną gminy charakteryzuje Rafał Guga.
Gryfińska gra o tron
Władza co chwila atakuje Rafała Gugę, wytykając mu m.in. że był przewodniczącym ugrupowania Henryka Piłata czyli BBS, czyli bezpartyjnego Bloku Samorządowego (tego samego którego cvzłonkiem był przez pewien czas Mieczysława Sawaryn). Przez 7 lat burmistrz i jego urzędnicy wypominają to przewodniczącemu Gudze. Do znudzenia.
-Niektórzy uważają, że BBS stał się waszą fobią. Ja jednak uważam, że to obłuda i cyniczna gra. Cyniczne odgrywanie wrogości w celu zohydzenia pewnych ludzi, jako sposób by wreszcie pokonać śp. Burmistrza Henryka Piłata. Była to taka odegrana „GRA O TRON”. Ta narracja ma sprawić w odbiorcach wrażenie, że nieżyjący już Henryk Piłat i nieistniejący BBS odpowiadają za „koklusz, gradobicie i trzęsienie ziemi”, a wy jako jedyni prawdziwi patrioci, uczciwi katoliccy rycerze na białych koniach przyjeżdżacie tutaj pokonać tego smoka i wyzwolić z jego paszczy gminę – powiedział Rafał Guga.
Tymczasem na ostatniej sesji Rafał Guga przypomniał sukcesy jakie odniosła gmina Gryfino za czasów Henryka Piłata i BBS. I owe czasy - jak nazwał - „wielkiego rozwoju gminy” przyrównał do działań podjętych przez Mieczysław Sawaryna.
-Warto wspomnieć, że na te inwestycje zostało wydane prawie 160 mln zł, z czego pozyskano ze środków zewnętrznych (w tym z UE) prawie 83 mln, czyli ponad 52 procent. Średnio przez 12 lat wydawano na inwestycje corocznie ponad 13 mln, z czego średnio pozyskiwano rocznie ok. 7 mln. Czy dzisiaj mając dwukrotnie większy budżet możemy pochwalić się takimi inwestycjami i aż taką absorpcją środków zewnętrznych? Dzisiaj symbolem jest hala, ale jak okazuje się nie jest dla uczniów liceum, tylko dla burmistrza, który chce sobie w kosza pograć. Oczywiście, że nie wszystko było idealne, ale generalnie jestem dumny, że mogłem współuczestniczyć w tym procesie, który kiedyś historia nazwie okresem wielkiego rozwoju gminy – podsumował Rafał Guga.
Autorytarne metody władzy
W odniesieniu się do tego jak władza gryfińska traktuje inaczej myślących przewodniczący Rafał Guga pokusił się o ocenę i charakterystykę działań wobec opozycji.
-Zastosowano taką strategię wyborczą w „grze o tron” wiele lat temu. Hejtować, oskarżać, kłamać o nieuczciwych praktykach. W ten sposób zohydzić i zdyskredytować, aż do momentu, gdy zostaniecie tylko wy, ci niby jedyni uczciwi. Przy tym liczycie, że ludzie atakowani przez was są zbyt kulturalni, by w takie bagno wchodzić. I najczęściej słyszę od ludzi, że nie chcą schodzić na ten poziom albo mówiąc wprost poniżej jakiegokolwiek poziomu. Do uprawiania tej polityki zastraszania i nienawiści potrzebne są odpowiednio dobrane narzędzia. Charakterystyczny oskarżycielski język oraz propaganda sukcesu. Każdy historyk to wie, że totalitaryzmy cechują się takimi rzeczami. I wasze wypowiedzi są ciągle oskarżycielskie. Tekst wywiadu także. W tak straszny, okropny wręcz sposób przypomina język Gomułki z 1968 roku. Drugi element to wieczne wynajdowanie wrogów, których można oskarżać o wszelkie własne niepowodzenia. Słuchając was, to dookoła macie samych wrogów. Syndrom oblężonej twierdzy – powiedział radny.
Specjalizacja władzy – szukanie wyimaginowanych wrogów
Radny ocenia, że niemal każdy kto odważy się wnieść skargę na burmistrza – od razu traktowany jest jak wróg. A było i jest ich trochę…
-To nie buduje wspólnoty jaką powinna być gmina. Wręcz przeciwnie. Ludzie boją się, czy nie staną się wrogami, bo może mieć to swoje reperkusje. Słysząc ciągle język nienawiści, część zaczyna także hejtować. Bo skoro władzy można, to dlaczego nie inni. Tak pan chce, by zapamiętała pana historia gminy? – pyta Rafał Guga.
Przewodniczący nawiązuje tez do wystąpień władzy w kościołach:
-Niestety ludzie się nienawidzą. Ci, którzy zieją największą pogardą, często później twierdzą, że wyznają wartości chrześcijańskie. Opowiadają o tym, jak ważna jest wiara w ich życiu. Mówią w kościele do innych „siostry i bracia”. Świetnie by było, gdyby to nie były tylko słowa. Niestety zdarza się, że później znowu niszczą innych. Taka polityka „po trupach do celu”. A jak ten znienawidzony odchodzi, to zaczyna odbywać się szopka. Miłe słowa, wspomnienia, piękne miny, podkreślanie ważności osoby, która odeszła, czasami łzy - przypomina radny
Rafał Guga proponuje politykę opartą na wspólnocie
Po długim wytępieniu nie omieszkał odnieść się wiceburmistrz Paweł Nikitiński. Najwyraźniej czuł, że wiele krytyki było również pod jego adresem. Paweł Nikitiński w swoim stylu niby zadeklarował współpracę, ale od razu w swoim stylu „przyłożył”.
-Wyrażam wątpliwość czy pan jest do tego gotowy. W moim przekonaniu nie. Dzisiejszym wystąpieniem potwierdza pan tę tezę – powiedział Paweł Nikitiński.
Dziwne, ale burmistrz Mieczysław Sawaryn nie odniósł się do słów przewodniczącego. Prawdopodobnie już go nie było na sesji. A powinien!
Jak Rafał Guga widzi politykę w gminie?
-Ciągle wierzę, że możemy w naszej małej ojczyźnie budować wspólnotę opartą na szacunku i współpracy, ale także potrafiąca się pięknie różnić. Ale cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz – podsumował swoje wystąpienie Rafał Guga.
Wypowiedź przewodniczącego Rady Miejskiej Rafała Gugi oraz odpowiedź wiceburmistrza Pawła Nikitińskiego można posłuchać tutaj od 31:36
Napisz komentarz
Komentarze