-Znam Ryszarda i wiem, jak przeżył te pomówienia Milera. Załamał się chłop i aż mi się jego żal zrobiło. Mam nadzieję, że nie odbije się to tak bardzo na jego zdrowiu – mówi nam gryfinianka.
Ryszard Kwapisz jednak się podniósł i broni swego honoru, podając nowe fakty i stawiając pewne tezy.
-22 stycznia 2020 r. złożyłem w Prokuraturze Rejonowej w Gryfinie wniosek o ukaranie K. Milera – informuje w dzisiejszym wydaniu 7 Dni Gryfina pomawiany Ryszard Kwapisz. Opisuje także swoją sytuację sprzed ponad 30 lat. Wyłania się wyraźny obraz, jak proburmistrzowskie środowisko wywlekło sprawę aby odwrócić uwagę od afery alkoholowej.
O teczce
O „ [donoszeniu]
-Uzyskałem stopień doktora nauk politycznych i filozoficznych. Wróciłem do kraju latem 1988 roku, a rok później system polityczny w Polsce się zawalił i musiałem szukać pracy. Przez dwa lata byłem nawet bezrobotny. Ale się nie stoczyłem, ani nie... sk...wiłem – wyjaśnia Ryszard Kwapisz. Podaje też wiele innych szczegółów…
O zdemoralizowanej władzy
Ryszard Kwapisz pisze, że to władza „zdemoralizowała Kamila Milera. Inteligentny redaktor wiedział, że pokazując wizerunek alkoholu wysokoprocentowego w gazecie i oknie swej redakcji - robi coś zabronionego prawem. Ale był przekonany, że jego "układ" jest tak potężny, że nikt się nie odważy ogłosić sprzeciwu publicznie! A jeśli nikt głośno nie powie "nie", to zapewne także funkcjonariusze stojący na straży prawa będą woleli nie zauważyć. Niestety, znaleźli się „głupcy” i publicznie powiedzieli, że to łamanie prawa.”
Podejmuje też wątek „zamiatania sprawy pod dywan”.
O gryfińskim układzie
W dzisiejszym (24 stycznia 2020 r.) wydaniu 7 Dni Gryfina sporo anegdot, ale i faktów np. tych dotyczących spotkań przy obiedzie z burmistrzem Mieczysławem Sawarynem. Ryszard Kwapisz pisze: burmistrz zrobił niepotrzebny błąd. M. Sawaryn wysłał do redakcji igryfino list, w którym przyznał, że taka reklama wódki to przestępstwo! Ale zrobił to dopiero w piątek, gdy w 7 Dniach Gryfina ukazała się informacja, że prokuratura wspomniane czynności podjęła. A fakt, że sam nie zawiadomił prokuratury, tłumaczy tym, że wcześniej zrobiłem to ja więc on nie musiał. Problem w tym, że ja prokuratury nie zawiadamiałem, a jedynie spytałem i napisałem o sprawie w gazecie. Burmistrz jednak chciał to zwalić na mnie. Dlaczego? A co, miał to zrobić osobiście burząc swój polityczny układ? - podsumowuje dosadnie Ryszard Kwapisz.
O zarzutach Gazety Gryfińskiej w stosunku do redaktora Ryszarda Kwapisza i jego odpowiedzi pisaliśmy wcześniej tu:
https://www.igryfino.pl/wiadomosci/35245,zlozyl-zawiadomienie-do-prokuratury-na-kamila-milera
Natomiast o aferze z reklamą alkoholu pisaliśmy ostatnio tu:
https://www.igryfino.pl/wiadomosci/35233,gryfinska-republika-alkoholowa-gra-toczy-sie-nadal
Napisz komentarz
Komentarze