Mieczysław Sawaryn wraz z Pawłem Nikitińskim i Tomaszem Milerem kilka lat mieli na to aby odpowiednim fachowcom zlecić zbadanie terenu. Zamiast archeologów, obszar przenaczony pod inwestycję zaczęli rozkopywać robotnicy. Władze Gryfina wybrały jednak barbarzyńską metodę eksploatacji miejsca, które mógłoby dostarczyć wiedzy o historii terenu.
Widać tylko co jakiś czas detektorystów w wykrywaczami metali. Zza płotu zobaczyć można posadzki dawnych domów. Widać cegły budynków, które stały w tym miejscu. A na usta ciśnie się tylko jedno słowo w stosunku do postępowania decydentów – barbarzyństwo!
Napisz komentarz
Komentarze