Pan Karol podaje link do strony na której czytamy:
Mam na imię Anita i w grudniu skończyłam 35 lat. Pamiętam to jak dziś, gdy wyczułam guza w piersi. Zrobiono mi mammografię i biopsję. Wyniki dały diagnozę: rak rdzeniasty lewej piersi. Był to dla mnie i dla mojej rodziny bardzo wielki szok. Rozpoczęłam moją walkę o życie. Nie mogłam sobie uświadomić dlaczego ja??? Pojawił się strach i pytania co robić dalej? oraz nieprzespane noce i płacz. Nie da się opisać, co działo się ze mną w środku w sercu i w duszy. Ból ściskał me serce… Łzy zalewały mi oczy…
Bardzo to przeżywałam, ale powiedziałam sobie, że muszę walczyć, bo mam dopiero 35 lat i mam dla kogo żyć. Jestem młoda, mam wspaniałe córki, rodzinę, męża, znajomych. W jednej chwili moje życie zmieniło się o 180 stopni, świat się zawalił, nie docierało do mnie to co się stała i nie wiedziałam jak żyć dalej ??? Szok nie minął, ale podjęłam walkę z chorobą. Powiedziałam sobie, że muszę się wziąć się w garść, że dam radę, jestem silna.
Po szybkiej diagnostyce 14.01.2019 roku w Centrum Onkologii w Szczecinie poddałam się leczeniu, podano mi pierwsząchemioterapię. Mimo, że jestem wyjątkowo twardą, silną kobietą, chemia zaczęła powoli wpływać na moje samopoczucie i na mój wygląd. Doznałam ogromnego szoku, gdy już po drugiej chemii każdego dnia garściami zaczęły wypadać mi włosy, to było coś strasznego.
Ale to moja walka z rakiem, nie mogę czekać, muszę walczyć! Włosy odrosną, najważniejsze żebym tylko wyzdrowiała. Już nie będzie tak jak przed diagnozą, ale muszę walczyć.
Trzy wlewy chemii czerwonej za mną, niedługo następna wizyta i kolejne cykle chemioterapii (12 wlewów), długie leczenie, a to dopiero początek drogi. Po tym czeka mnie radioterapia, chirurgia – obustronna mastektomia, usunięcie jajników i jajowodów.Muszę pokonać chorobę. Chcę pokazać, że to nie ona ze mną wygra, tylko ja z nią! Moja rodzina daje mi siłę, daje mi nadzieję i wiarę na lepsze jutro, stąd moja prośba do Was kochani o pomoc. Będę bardzo wdzięczna, za każde udzielone mi wsparcie. Mój mąż nie da rady na koszty mojego leczenia i utrzymanie rodziny. Cały ciężar spadł na jego barki. Nie sądziłam, że kiedyś będę prosić ludzi o POMOC, zawsze ja z chęcią pomagałam, a teraz proszę Was z całego serca o pomoc. Dobro powraca, marzę tylko aby wyzdrowieć i mam nadzieję, że gdy nam pomożecie tak będzie. Liczy się każda POMOC…. Błagamy o RATUNEK !!
Pomóc Anicie można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2178 pomoc dla Anity Wiertelak”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Anita:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: “2178 Help for Anita Wiertelak”
Cała informacja o pomocy dla pani Anity tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze