- Dzisiaj ważny dzień dla przemysłu stoczniowego w Szczecinie, ważny bo zmieniający naszą rzeczywistość.
Wynegocjowanie z Komisją Europejską, by małe i średnie przedsiębiorstwa z tej branży mogły skorzystać ze środków unijnych, to nasz mały sukces. Bardzo wsłuchiwaliśmy się w opinie branży, bo chcieliśmy, by te pieniądze ostatecznie trafiły właśnie do takich firm jak Finomar. Dzięki temu przedsiębiorstwo podniesie swoją konkurencyjność i innowacyjność, firma będzie mogła się dalej rozwijać i być lokalną dumą. – mówił Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Realizowany przez Finomar projekt tzw. wielofunkcyjnego pontonu wykorzystuje innowacyjne rozwiązania techniczne oraz sposób funkcjonowania opatentowane przez przedsiębiorstwo. Dzięki 1,8 mln zł unijnego wsparcia, do końca października 2020 roku powstanie tzw. pływająca pochylnia pontonowa, która ułatwi wykonywanie i dostawy wielkogabarytowych konstrukcji pływających, kadłubów okrętowych oraz obiektów dla sektora offshore. Urządzenie pozwoli na przemieszczanie na wodę i z wody na ląd obiektów o wadze do 550 ton. Usługa będzie mogła być również świadczona na rzecz innych podmiotów. Całkowita wartość projektu to 4,3 mln zł.
- Jest to dla nas duża pomoc. Chcę przekazać podziękowania dla Urzędu Marszałkowskiego i wysiłku włożonego w ten projekt. Korzyści będą oczywiście wymierne. Jest to poważny etap w rozwoju naszej firmy i uniezależnienie od pewnych braków, które na naszym rynku występują. Tym bardziej nas cieszy, ze ten projekt nareszcie będzie realizowany. – wyjaśniał Dyrektor Zarządu firmy Finomar – Roman Lis.
Wprowadzone przez Finomar rozwianie nie występuje na rynku polskim i w basenie Morza Bałtyckiego. Inwestycja będzie realizowana w ramach działania 1.5 Inwestycje przedsiębiorstw wspierające rozwój regionalnych specjalizacji oraz inteligentnych specjalizacji RPO WZ 2014-2020 i specjalnego konkursu dedykowanego innowacyjnym projektom przemysłu stoczniowego. Dzięki staraniom Samorządu Województwa Zachodniopomorskiego po raz pierwszy środki unijne wesprą sektor stoczniowy i to aż 24 projekty, których wartość przekracza 74 mln zł.
- Inwestycja firmy Finomar wzmocni w sposób pośredni nie tylko szczecińską, ale i zachodniopomorską branżę morską. Od początku swojego działania staraliśmy się integrować środowisko, ale także bardzo ściśle współpracować z każdą instytucją, która jest zainteresowana wspieraniem przemysłu stoczniowego. Taką okazją był ten konkurs. Te środki pomogą rozwijać się naszym firmom. – powiedział prezes Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego Andrzej Montwił.
Ta umowa jest tak naprawdę zwieńczeniem wielu lat wytężonej pracy. Pod naciskiem Polski i Francji Komisja Europejska zgodziła się, by w obecnej perspektywie można było wspierać branżę stoczniową. Jeszcze w 2014 r. podczas kształtowania unijnych środków dla Pomorza Zachodniego, marszałek Olgierd Geblewicz stanowczo i wyraziście zasygnalizował, że pieniądze dla tej branży muszą się znaleźć. W tym celu powstał zespół, który opracował Program umożliwiający regionalną pomoc inwestycyjną. Dokument na bieżąco konsultowano z lokalnymi przedsiębiorcami, w czym bezcenna okazała się pomoc Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego. Pomogło to wykazać przed Brukselą, że środki są niezbędne dla ożywienia kluczowej dla regionu gałęzi gospodarki. W 2015 roku Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego przekazał do Ministerstwa Rozwoju postulat stworzenia notyfikowanego programu pomocowego. Do wsparcia tych starań zaproszono również Województwo Pomorskie. Po dwóch latach program pomocowy został przekazany Komisji Europejskiej, by w 2018 r. Bruksela zapaliła zielone światło, pozwalając na uruchomienie w Polsce łącznie 79 mln złotych (60 mln zł w zachodniopomorskiem). Pierwszy konkurs stoczniowy wykorzystał 38 mln zł z tej puli. Olgierd Geblewicz nie wyklucza ogłoszenia kolejnego naboru.
- Często jestem krytykowany przez obecnie rządzących, że zbyt mało wkładam w przemysł stoczniowy. Uważam, że jest to krzywdzące. W poprzedniej perspektywie nie było możliwości przeznaczenia środków z RPO wprost na przemysł stoczniowy. Mimo, że miał tego świadomość, ówczesny europoseł - a dziś minister - Marek Gróbarczyk - grzmiał, że nie wspieram branży stoczniowej. Dziś powiem tak: Panie Ministrze, na poziomie lokalnym udowadniamy, że lepiej jest działań, a mniej krytykować. – zakończył Geblewicz.
Warto przypomnieć, że już w poprzednim budżecie unijnym skrojonym na lata 2007-13 Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego znalazł sposób, by inwestycje z unijnym wsparciem objął dawną stocznię, wtedy jeszcze Szczeciński Park Przemysłowy. Dzięki środkom z Regionalnego Programu Operacyjnego udało się wspomóc przedsiębiorstwo, które nie było definiowane jako stocznia. Rewitalizację przeszła bocznica kolejowa i budynki socjalne, a park maszynowy wzbogaciła nowa plazma. Warte łącznie ponad 13 mln zł inwestycje, były pierwszymi od wielu lat.
Napisz komentarz
Komentarze