W grupie pięciu pań urodzonych w sierpniu, spotykamy także pomysłodawczynię owego ulicznego przyjęcia Ulę Kwietniewską-Łacny. Cóż, do tradycyjnych obiadów czwartkowych we wtorek postało jeszcze trochę czasu, a że człowiek jest istotą towarzyską, nic więc dziwnego, że po krótkich chwilach wakacyjnych samotności z uciechą pędzi nie tylko na pogaduchy przy kawie.
Klarnet jeszcze gra i na stole pojawia się tort. Bez świeczek. No bo iloma płomykami ustroić ten tort, skoro jubilatek jest kilka? Nastrój jest, atmosfera jest. Mimo że muzyka już umilkła, a słońce niedługo ustąpi miejsce księżycowi, spotkanie trwa i zakończy się, gdy zegar na kościelnej wieży wybije wieczorną godzinę. Czy szampan był? Pewno nie. No bo jak? Na ulicy?
Panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku pokazały, że liczy się pomysł i dobra zabawa. A rankiem może dwie, może pięć pań - mając na uwadze, że w każdym ciele powinien być zdrowy duch - popędzą do parkowej siłowni. Niestraszna im rosa i wczesna pobudka. Cieszą śpiew ptaków i zdobyta energia na cały dzień.
Naśladować czy tylko pozazdrościć?
TWS
Redakcja igryfino sierpniowym jubliatom i solenizantom życzy zdrowia i szczęścia!
Napisz komentarz
Komentarze