Pan Bogdan Wołowczyk sklep przy ul. Szczecińskiej prowadził od lat 90. XX w.
-Gdyby nie brak dobrej woli ze strony władz, lokal prowadziłbym w tamtym miejscu do dziś – mówi Bogdan Wołowczyk.
Władze maja swoją wersję wydarzeń
O komentarz poprosiliśmy wiceburmistrza Tomasza Milera.
-Informuję iż to pan Bogdan Wołowczyk złożył w ubiegłym roku wypowiedzenie obowiązującej umowy. Po złożeniu wypowiedzenia i ustaleniu terminu zakończenia najmu, pan Wołowczyk prosił o pomoc, ponieważ zmianie uległa jego sytuacja życiowa (zamierzał wykorzystać dotację, otworzyć z synem sklep w innej lokalizacji, ale ten plan nie mógł być zrealizowany). Burmistrz podjął decyzję o przedłużeniu umowy najmu, tak aby przedsiębiorca miał czas na poszukiwanie innej lokalizacji. Z informacji jakie posiadamy, sklep będzie przeniesiony. W lokalu przy Szczecińskiej 2 stworzone będzie mieszkanie chronione, lokal służący osobom niepełnosprawnym. Na jego stworzenie gmina pozyskała kwotę ponad 270 tysięcy złotych – informuje Tomasz Miler.
Pretensje przedsiębiorcy
-Poszedłem do Tomasza Milera i powiedziałem, że chcę przepisać lokal na syna. Kazał mi napisać pismo, że wypowiadam umowę. I jak ja to zrobiłem, to mnie w ten sposób potraktowali! Przyszło z gminy pismo, że mam się wyprowadzić w ciągu trzech miesięcy. Pod pismem podpisał się Miler – opowiada Bogdan Wołowczyk.
Dostał termin opuszczenia do 10 sierpnia 2018 r. Sklep Sportgryf znajduje się teraz przy ul. Energetyka 14 J.
-Władze nie pomagają przedsiębiorcom. Przez te lata zapłaciliśmy milion, i co? Nie dostaliśmy nawet lokalu zastępczego. Miler rozpowiadał, że chcę się przeprowadzić do Szczecina. Nie szanują w tej gminie przedsiębiorców – ocenia Bogdan Wołowczyk.
Napisz komentarz
Komentarze