Noc Świętojańska to święto obchodzone w nocy z 23 na 24 czerwca. Przypada w wigilię świętego Jana Chrzciciela. Kościół katolicki ustanowił je jako próbę zasymilowania święta pogańskiego - Nocy Kupały, które związane jest z celebrowaniem letniego przesilenia słońca, czczeniem darów natury i rozpoczęciem lata. W 2018 r. Noc Kupały wypadła w nocy z 21 na 22 czerwca. Pogańska sobótka była jednym z najważniejszych świąt słowiańskich.
Noc Świętojańska przesycona była tęsknotami, nadziejami, zapachem borów i traw. Plecione przez dziewczyny wianki potem w nurty rzeki wrzucano aby z życzeniami do morza płynęły. Śpiewano, tańczono, chłopcy przez ognisko skakali. I zabawa była, że hej. To była taka dziwna zaczarowana noc.
A dziś? Co zrobić, żeby udało się choć na chwilę pobudzić wyobraźnię, a w myślach przewrócić karty „Starej baśni” Kraszewskiego? Tańczące ogniskowe płomienie mają w sobie dziwną moc, jakąś tęsknotę i tajemniczość. Fale rzeki trochę groźne, ciemnymi chmurami „przykryte”, wiatrem do brzegu gnane rzucanych wianków zabrać nie chciały.
Na OSiRowskiej polanie (tym razem nie było ogniska nad samą rzeką) 22 czerwca 2018 r. impreza dla dzieci mająca charakter bardziej andrzejkowych niźli sabałowych wróżb, ale pomysł dość dobry. Ludzi trochę się zebrało. Zabrakło jednak nastroju pierwszych sobótkowych spotkań z uczestnictwem Elizy Hołubowskiej i jej dziewcząt. Zabrakło śpiewania przy pleceniu wianków oraz korowodu.
Bardzo dobrze, że byli Zygmunt Rosiński, Borzymianka i Wełtynianka - jesteście nieocenieni! Można na was polegać. Dopiero gdy powoli ściemniało niebo, trzask ognia się zwiększył, a kiełbaski zostały zjedzone, powoli wkradał się nastrój kupałowo – harcerski, piosenkami przeplatany.
Pani Sylwii, Krzysztofowi, Kubie i wszystkim, którzy zorganizowali VI Gryfińską Noc Świętojańską składamy wielkie podziękowanie. To naprawdę była nieco zaczarowana chwila odpoczynku. Bardzo dziękujemy i doceniamy.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze