A gośćmi i uczniami wypełniona była cała sala gimnastyczna. Zapraszamy do fotogalerii.
Życzenia od mówców
Burmistrz Morynia Józef Piątek opowiadał, że całe jego życie to szkoła i dzięki temu jest obecnie w miejscu, w którym jest. Wiceprzewodniczący RM w Moryniu Krzysztof Konecki podziękował wszystkim poprzednim burmistrzom i przewodniczącym rady za wkład w rozwój szkoły. W swoim przemówieniu nawiązał nawet do komentarza jednego z internautów, który na naszej stronie pochwalił zespół boisk przy szkole w Moryniu. Głos zabierali również Teresa Niedzielska, Jan Udała, Agnieszka Serafińska, Anna Piasecka (Fira), która odczytała wspomnienia Zofii Ratańczuk.
Początki polskiej szkoły
W Moryniu pierwsza polska szkoła rozpoczęła się 1 września 1946 r. Budynek był w innym miejscu niż Zespół Szkół obecnie - przy ulicy Szkolnej 17. Co ciekawe, w tym budynku podczas wojny mieścił się szpital wojskowy, a obiekt dopiero zupełnie niedawno został sprzedany przez gminę. Od 1946 r. opuściło mury moryńskiej szkoły podstawowej 2408 absolwentów. Teraz jest to teraz zespół szkół (razem z gimnazjum). Majowe świętowanie związane jest przede wszystkim z dwiema ważnymi dla lokalnej społeczności postaciami, które patronują jednej i drugiej placówce.
Dwóch patronów
Starszy sierżant Mieczysław Majchrzak od 36 lat jest patronem szkoły. Poległ w forsowaniu Odry.
-To młody żołnierz, który poległ nad Odrą podczas jednej z najkrwawszych operacji II wojny światowej. Przykład naszego patrona stanowi kolejny filar w wychowaniu naszych uczniów. Wychowaniu, jak mówił prof. Kotarbiński, na porządnych ludzi – powiedział dyrektor Krzysztof Jaz.
Natomiast od 9 lat Publiczne Gimnazjum nosi imię Świętego Jana Pawła II. – Imię tego, który mówił, że wszyscy musimy wymagać od siebie, nawet gdyby inni od nas nie wymagali – przypomniał dyrektor.
Pociągiem w przeszłość
Apel był okazją do wręczenia nagród za konkursy wiedzy i plastyczny poświęcone świętemu Janowi Pawłowi II.
-W czasie przedstawienia nie wolno chrapać, żeby nie obudzić kogoś z publiczności. Nasz szkolny zespół teatralny ma tę zaletę, że większość jego aktorów ma złą dykcję. W ten sposób publiczność nigdy nie rozumie, co aktorzy mówią i dlatego nie wygwizduje programu – humorystycznie zaczęła inscenizację uczennica, grająca woźną w szkolnym przedstawieniu.
Na szczęście było do śmiechu, ale i do zadumy nad minionym czasem…. Uczniowie postanowili wybrać się w podróż sentymentalną w dawne dla nich czasy i powspominać, jak bywało przez 70 minionych lat w moryńskiej szkole.
Napisz komentarz
Komentarze