Program spotkania:
*poszukiwanie książek dla dzieci w gąszczu tych dla dorosłych,
*”książka w pigułce”,
*czarodziejski przepis na bajkę,
*głośne czytanie „Małej czarownicy” K. Klich,
*kilka słów o poszanowaniu książki,
I clou spotkania – czarodziejskie kredowanie.
Nie wiadomo kiedy, w magicznym świecie, którym jest biblioteka i książka „co was zabawi i wiele wrażeń w głowie zostawi” minęła godzina.
Jakie są moje refleksje?
Cieszę się, że „Biedronki” przyszły do biblioteki. Chciałabym aby biblioteka kojarzyła się im z czytaniem, spokojem i tajemnicą. Z moich obserwacji wynika, że im wcześniej wykształci się w dziecku nawyk systematycznego obcowania z książką, tym chętniej i częściej sięga ono po nią w starszym wieku. Pod wpływem kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” wzrósł odsetek rodziców, którzy czytają swoim pociechom. Z rozmów z przedszkolakami wynika, iż akcja „poczytaj mi mamo”, babciu czy dziadku zawsze spotyka się z pozytywnym odzewem dziadków czy rodziców. Wydaje mi się, iż każda czytelnicza akcja przeprowadzana w bibliotece nie jest jej cienką autopromocją, lecz pracą w pozyskiwaniu nowych czytelników i promowaniu akcji, że czytanie jest ważne, przyjemne i wartościowe, i aby apetyt na książkę zawsze był duży i nie podlegał żadnym dietom J
Ewa Chołdrych
Napisz komentarz
Komentarze