Również na ul. Bałtyckiej jakiś wandal w sobie tylko znany sposób wyrywał całe drzewko pełne kiści bzu. Chyba nie wziął wtedy pod uwagę, że nie zmieści się ono do wazonu, a potem po prostu je porzucił, usiłując „dobrać” się do mniejszego. Wygląda na to, że myślenie u tego niszczyciela przyrody nie jest mocną stroną. Przydałyby się częstsze patrole straży miejskiej oraz policji. Tylko kto to wie, kiedy wandale wybierają się na „przechadzkę”?
Podczas spaceru natknęliśmy się na nieżywego jeżyka, który podobno dość długo leżał na trawie przy ul. Chrobrego.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze