Jak podają lokalne władze, mężczyzna miał pękniętą czaszkę i uszkodzoną prawą dłoń. Jego ciało leżało na dnie przepaści już od kilka dni. Ze względu na stopień rozkładu ciała oraz jego uszkodzenia spowodowane przez dzikie zwierzęta, tamtejsza prokuratura zarządziła badania DNA, gdyż nie znaleziono żadnych dokumentów tożsamości przy zmarłym. Jednak ubranie oraz znalezione przy ciele rzeczy wskazują, że był to Polak - Krzysztof Chmielewski.
Jego ostatnia wyprawa rowerem wiodła z Kanady do Ameryki Południowej. Planował dotrzeć do Patagonii (krainy położonej na terenie Argentyny oraz Chile).
Bliscy zmarłego poinformowali na Facebooku, że chcą zorganizować zbiórkę na sfinansowanie transportu zwłok do Polski:
„Krzysztof Chmielewski, nasz brat i przyjaciel. Podróżnik który udowadniał, że można i warto żyć marzeniami. Dotarł daleko, prawie na kraniec świata do Meksyku i tam zakończył swoją ziemską wędrówkę. Krzysztof był dumny z tego, że jest Polakiem. Biało-czerwona flaga zawsze towarzyszyła mu w drodze.
My, rodzina Krzysztofa, zwracamy się z prośbą do wszystkich jego przyjaciół na świecie oraz do ludzi którzy wierzą w siłę marzeń o wsparcie finansowe.
Kochamy Krzysztofa i bardzo chcielibyśmy żeby wrócił do Polski i odpoczął przy nas po trudach wędrówki (…). W związku z majowym świętem w Polsce informacje na temat zbiórki pieniędzy przekażemy na początku przyszłego tygodnia”.
Napisz komentarz
Komentarze