Zapytanie w sprawie drzew, które runęły na auta wysłaliśmy do burmistrza Mieczysława Sawaryna, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Drzewa spadły na samochody z 29 na 30 października 2017 r. i uszkodziły trzy pojazdy. Auta stały na gminnym parkingu. Przy nim rosły wierzby. -Drzewa były zaniedbane przez gminę. Wcześniej były ogławiane, co je osłabiło. W środku były w dużym stopniu zgniłe – twierdzą mieszkańcy posesji przy ul. Iwaszkiewicza.
-Ze straży miejskiej mówili nam, że już kilka razy zgłaszali te drzewa do wycinki, ale nic z tym nie zrobiono. Teraz w garażu mam uszkodzony samochód, za który muszę płacić. Żadnego odszkodowania nie dostałem – mówi pan Sławomir.
Drugi z sąsiadów trzyma auto na parkingu pod plandeką. Mieszkańcy wysyłają pisma, ale sprawa stanęła w miejscu. Podczas dyżuru burmistrz Mieczysław Sawaryn wysłał ich do adwokata, aby… zinterpretował opinię biegłego dendrologa.
Panie burmistrzu, czekamy na odpowiedź. Niech pan dba o mieszkańców, bo to przecież pana wyborcy.
Napisz komentarz
Komentarze