Obronił się przed spadającymi bombami i gradem kul. Przeżył złe czasy, przetrwał i jeszcze długo dawał schronienie tym, którzy go potrzebowali. Trwał.
Niestety nie przetrwał współczesności i decyzji. Szkoda i żal. Coś było, zniknęło i nigdy nie powróci. Jak historia.
Zniknęły także domek zwany chatą Baby Jagi na Górnym Tarasie, Rybakówka. Jak ochronić to, co jeszcze zostało? Jaki los czeka przepompownię? Czy to tylko mury, które nie dają nadziei na przetrwanie? A może nie oglądając się wstecz należy powiedzieć za Adamem Asnykiem: „Trzeba z żywymi naprzód iść...”?
TWS
Ostatni etap burzenia domu:
Na temat rozbiórki budynku napisaliśmy wcześniej tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze