-Nie ma sensu tutaj bić piany! - nawoływał Marcin Para, zwolennik gryfińskich władz. Radny jest szefem ugrupowania Mieczysława Sawaryna, więc wydaje mu się, że w stosunku do radnych może więcej. Przypodobać się władzom, atakując opozycję, chcieli jeszcze radni Zenon Trzepacz czy Janusz Skrzypiński.
Probumistrzowska gazeta wydawana przez brata wiceburmistrza artykuł o „wyczynach” radnych opozycyjnych kwituje tytułem: „Przedwyborczy cyrk na sesji. Boże, widzisz i nie grzmisz!”. Pytania i wątpliwości opozycji traktują jak… cyrk. Zresztą wiele interpelacji i pytań podobnie traktuje władza i jej dworzanie. Nastały ciężkie czasy dla opozycji, która w demokracji ma swoje ważne zadania do spełnienia.
A przecież radny Jacek Kawka ma prawo pytać i proponować rozwiązania w sprawie kanalizacji na ul. Kujawskiej. Także radny Rafał Guga ma prawo pytać o bakterie legionelli w Centrum Wodnym Laguna. I radny Jacek Warda ma prawo mieć wątpliwości w sprawie opłat za śmieci.
Natomiast w demokracji nie ma prawa formować plutonu egzekucyjnego dla tych, którzy są w opozycji albo po prostu mają inne zdanie w jakiejś konkretnej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze