– Czułam, że jestem osobą, która odda komórki macierzyste dla kogoś potrzebującego. Pakiet z Fundacji DKMS zamówiłam kilka dni po ukończeniu 18 lat. Po zaledwie 8 miesiącach zadzwonił telefon – jestem komuś potrzebna. Nie wahałam się ani przez moment – opowiada Estera.
Dziewczyna została zaproszona na badanie – typizację potwierdzającą zgodność pomiędzy nią a pacjentem. Potem nastąpiły długie miesiące wyczekiwania, ale ostatecznie procedura została wstrzymana.
– Następny telefon z informacją, że komuś potrzebna jest moja pomoc otrzymałam w kwietniu 2017 roku. Potwierdziłam moją gotowość od razu – opowiada. – Teraz jestem już po pobraniu z krwi obwodowej, wszystko przebiegało jak w zegarku i zupełnie nic nie bolało. Zachęcam wszystkich do rejestracji jako dawcy szpiku – w ten sposób można naprawdę dać komuś szansę na życie. To niesamowite uczucie - dodaje mieszkanka Gryfina.
O Esterze - pięciotysięcznej dawczyni z bazy Fundacji DKMS oraz o wczorajszym pobraniu szpiku od mieszkanki Gryfina dla potrzebującej pacjentki napisaliśmy jako pierwsi 21 lutego 2018 r. - w dniu przeprowadzenia zabiegu:
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/27112,estera-slusarczyk-ratuje-zycie-gryfinianka-jest-50
Napisz komentarz
Komentarze