W kwiaciarni na pl. Sybiraków pani Helena prezentuje zamówiony przez męża dla żony kosz czerwonych róż, które wyznałyby wiele nawet bez serduszek.
Pani Patrycja na prośbę ojca wybiera kwiaty dla mamy. Które wybrać?
W kwietnym kiosku przy ul. Chrobrego dziewczyna wybiera piękną różę.
Pan Tomek spieszy do domu, gdzie czeka żona Ania.
W sklepiku pani Krysi obok róż rozkwitły forsycje.
U pani Kasi przy ul. Chrobrego przygotowane „kubeczki” z bukiecikami czekają na odbiór. Kwiaty tak piękne, że człowiek wyjść nie ma ochoty.
Przed marketami ruch. Nic dziwnego. Tu kwiaty są najtańsze. Tylko że bukiecik przygotowany w kwiaciarni ma w środku „duszę”.
Dzień powoli się kończy. W zamkniętych kwiaciarniach pozostało tyle pięknych kwiatów, na które ktoś się nie doczekał. Mały kwiat, a tyle radości.
A czy św. Walenty przynosił komuś kwiaty?
TWS
Napisz komentarz
Komentarze