Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 8 listopada 2024 00:33
Reklama

Kto wyrzucił te kotki?!

Zima to trudny czas dla zwierząt i każda żywa istota ma nadzieję na znalezienie ciepłego kąta. Dlatego wyrzucanie właśnie w tym czasie ze swego mieszkania przygarniętego zwierzaka dla normalnie myślącego człowieka choć z odrobiną empatii i odpowiedzialności jest kompletnie niezrozumiałe. Od pewnego czasu błąka się po rynku szylkretowa koteczka wyrzucona z bloku usytuowanego naprzeciwko Targowiska Miejskiego w Gryfinie. Zrozpaczona szuka swego miejsca.
Kto wyrzucił te kotki?!

Autor: fot. TWS

Biega od stoiska do stoiska i nie może pojąć, dlaczego żadne z nich nie zamienia się w dom, z którego została wyrzucona. Przed sklepem na ul. Piastów pojawiły się dwa wyrzucony koty. Burasek, o którym już pisaliśmy i piękny czarny kot. Inny czarny kot „mieszka” również przed jednym z przedszkoli na Górnym Tarasie. Ma chore oczko i jest głodny. Czy nikt z pracowników przedszkola tego nie widzi? Warto przecież już od najmłodszych lat uczyć dzieci szacunku do zwierząt i empatii, a nie tylko myśleć o tym, że zwierzęta roznoszą choroby (zresztą nie bardziej aniżeli ludzie).

O zabiedzonych, wyrzucanych kotach informują również osoby z terenów wiejskich, opiekujące się zwierzętami. Koty towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat. Zdawało mi się, że okres średniowiecznego myślenia na temat tych zwierząt minął, bo mamy przecież dwudziesty pierwszy wiek. Przy każdym pisanym na ten temat artykule nasuwa mi się pytanie: po co bierzesz kota do swego domu, skoro potem chcesz się go pozbyć? Biorąc jakiekolwiek zwierzę do domu powinno się mieć o nim chociaż minimalną wiedzę. Kot, jak każde żyjące z człowiekiem zwierzę, jest stworzeniem inteligentnym, potrafi kochać, tęsknić i nie rozumie takiego postepowania człowieka. Choruje na te same choroby co ludzie, boryka się ze stresem. Obcowanie z kotem daje wiele radości człowiekowi. I dlatego trudno zrozumieć osoby, które w środku zimy wyrzucają zwierzaka, który wychowany w domu, nie poradzi sobie sam bez opiekuna. Jest przerażony, głodny i zrozpaczony. Nawet śmietniki są szczelnie pozamykane. Nie mam ani odrobiny szacunku dla takich ludzi, którzy pozbywają się zwierząt.

Kot może liczyć tylko na dobre serca na szczęście coraz większej liczby myślących ludzi oraz na prawo, które jeszcze zasądzaniem w takich sprawach wyroków ma często problemy. R.A. Heinlein powiedział: „To jak traktujesz kota, decyduje o twoim miejscu w niebie”. Może zastanowią się nad tym również ci, którzy nie omijają kościelnych bram?

TWS



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama