Marta Podlipniak postanowiła włączyć się również do gryfińskiej akcji, wybierając sześć rodzin. Lekarze, państwo Adam i Marzena Roślewscy ze Szczecina pojawili się z ogromną paczką i krzesłami potrzebnymi podopiecznej.
Strażacy, bez których pomocy trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek akcję, nie dość że przytargali pudło z produktami żywnościowymi, to jeszcze cały czas służą pomocą wolontariuszom. Z darami i pomocą przybyli także żołnierze.
Nad wszystkim czuwają Małgorzata Pokrzykowska wraz z Magdaleną Pieczyńską. Nikt z wolontariuszy, a jest ich dziewiętnaścioro, na brak pracy nie narzeka. Do pomocy włączyli się m.in. stowarzyszenie „Pokolenia Pokoleniom”, Robert, Brygida, wolontariuszka Ewa.
W holu panuje przedziwna atmosfera i bardzo dobra energia. Każda dodatkowa paczka, to spora radość i dodatkowa pomoc dla potrzebujących. Udało się załatwić m.in. nową lodówkę i krzesła.
Tym razem paczki trafią do 35 potrzebujących. Są to rodziny, są samotni, chorzy, dla których każda pomoc, każde dobre słowo i uśmiech są nieocenione. Teren, na który trafią szlachetne paczki z Gryfina to gmina Gryfino i okolice.
Rewanżem dla darczyńców są skromne upominki - kolorowe bombki i piękne kartki z podziękowaniami wykonane przez Małgorzatę Wisińską, kubki od Urzędu Miasta i Gminy w Gryfinie, albumy ze Starostwa Powiatowego i poczęstunek. Na stołach słodkości nie brakowało. Co kto mógł upiekł albo kupił i przyniósł. Od radnej wojewódzkiej Ewy Dudar pojawił się spory tort.
Mija godzina za godziną. Ruch trwa niezmiennie.
Jeszcze jutro trzeba rozwieźć kolejne paczki.
To co robicie, przekracza słowo „obowiązek”. Jak zatem wyrazić szacunek i wdzięczność? Słowo „dziękujemy” to za mało.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze