Marek Sanecki nie kryje swojego oburzenia:
-Od dłuższego czasu nie podejmuję współpracy ze starostą Wojciechem Konarskim, bo nie podoba mi się jego polityka w stosunku do sportowców. Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie urzędniczka ze starostwa aby udzielić informacji o Delfie do jakiegoś albumu. Zdzwiony byłem bardzo, bo starostwo nie pomaga. Początkowo podszedłem do tego sceptycznie, ale potem wyraziłem zgodę.
Następnie zapytano o zgodę w sprawie triathlonistki Julki Saneckiej do nagrody starosty - bociana. Powiedzieli, że jak się zgodzimy, to starosta ją zgłosi. Nominacje już są przyznane, a Julii nie ma w tym gronie! Ale za to jest MKS Hermes, który ma niby bogatą historię działalności. Jeśli wygra Hermes, to będzie wesoło. W zgłoszeniu podają, że działa od 60 lat! Przecież Hermes powstał w 2005 r.! Szkolny Związek Sportowy istnieje od kilkudziesięciu lat, ale nie można przypisywać sobie cudzych zasług. Szczycą się, że robią biegi transgraniczne. Jeśli to Hermes, to co w takim razie robią tam panowie Kuduk i Podleśny, którzy są pracownikami OSiR?! Hermes to kasę zbiera przed biegami. Piszą, że mają triathlon. Przecież od dwóch lat nikt tam u nich nie trenuje tej dyscypliny i nie startuje! Jury starosty wybrało taki podmiot jak Hermes, a brązową medalistkę odrzucili! – mówi wzburzony Marek Sanecki.
Napisz komentarz
Komentarze