Z relacji uczestników wtorkowego spotkania z wiceburmistrzem Pawłem Nikitińskim wiadomo, że przeprosił stowarzyszenia za zamieszanie z przeprowadzką. Remont pomieszczeń „Pod platanem” przedłuża się. Umowa gminy z koleją dobiegła końca, więc trzy do czterech miesięcy stowarzyszenia muszą „pomieszkać” w Rybakówce. W przeprowadzce jak zwykle pomagała niezawodna straż pożarna.
Doświadczenia w pakowaniu przydadzą się zatem jak znalazł. W Rybakówce pokoje są niewielkie i problem z pomieszczeniem majątku stowarzyszeń jest dość trudny do rozwiązania. Szczególnie dotyczy to Związku Niewidomych, Koła Gospodyń, Uniwersytetu Trzeciego Wieku czy Sybiraków.
Trudno opuszczać miejsca przestronne i wygodne. Prawie wszyscy narzekają. Jest jednak prawdą, że w ciągu tygodnia wiele pomieszczeń było niewykorzystanych. Często członkowie organizacji spotykali się tylko raz-dwa w tygodniu, a koszty dzierżawy były bardzo duże,
Cóż, chcąc nie chcąc wszyscy muszą się pogodzić z zaistniałą sytuacją. Niektórzy z sentymentem wspominają baraczek nazywany „leżącym wieżowcem”. Cudem architektonicznym nie był, ale jednak go żal.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze