W sali tłoczno, elegancko i swojsko. Oprócz członków Klubu sporo gości. Burmistrz Gryfina witając grono seniorów podkreślił, jak bardzo się cieszy, że seniorzy tak aktywnie spędzają czas, spotykają się, bawią i nie zamykają w czterech ścianach. Życzenia i gratulacje były również od zaproszonych gości. Rozświetlony tort i lampka szampana dopełniły całości spotkania.
- Jestem wolontariuszką i Gryfiński Klub Seniora prowadzę już od czterech lat. Każdy mieszkaniec naszego miasta czujący się seniorem może do nas przyjść. Spotykamy się w każdy czwartek w CALu. Jestem wtedy już od godziny piętnastej, Nie trzeba się zapisywać ani płacić składek. Razem jest nas około osiemdziesiąt osób. Natomiast we czwartki przychodzi ok. dwudziestki. O naszej działalności miał opowiedzieć krótki film, ale jak to czasem bywa ze sprzętem, „zacina się”. Będzie inna okazja do pochwalenia się. A my działamy. Organizujemy imprezy, wycieczki. Byliśmy już w Poczdamie, Lwowie, na Słowacji. Na andrzejkowy wieczór wybieramy się do Świnoujścia - opowiada dobry duch Klubu i jego przewodnicząca Zofia Rudyńska.
Pani Zofia dodaje, że przy wielu imprezach bardzo dzielnie pomaga mąż Stanisław.
Zabawa powoli się rozkręca. W sąsiedniej sali klubu Lech Aksamitowski zaczął przygrywać do tańca. Jest to jedno z najsympatyczniejszych spotkań, na jakich ostatnio byłam. jak podkreślił burmistrz, panie piękne i eleganckie, a grono zintegrowane. Pani Zofia bardzo dziękuje sponsorom, życzliwym, wspierającym osobom oraz pomagającym dziś młodziutkim wolontariuszkom Agacie, Julicie i Aldonie.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze