W taki więc sposób turyści i melomani wysłuchali koncertu z różnych stron, nie mając problemu z dobrym odbiorem dźwięków. To było jedyne rozwiązanie, jakie przyszło do głowy Krzysztofowi Rudnickiemu - gospodarzowi Pałacyku, żeby pomieścić tłumnie przybyłych widzów. I okazuje się, że wymyślił bardzo dobrze!
Koncerty muzyki klasycznej, jak i pamiętne koncerty organowe zawsze w Gryfinie budziły zainteresowanie i cieszyły się powodzeniem nie tylko u mieszkańców naszego miasta. Tak było i tym razem.
Na sobotnim koncercie Scherzi Musicali pojawiła się liczna grupa szczecinian, która wcześniej, zgodnie z programem - oprowadzona przez Juliana Dalidowicza - zwiedziła Gryfino. Mimo niekomfortowych warunków koncert się udał i bardzo podobał. Program w wykonaniu Szczecin Vocal Project obejmował wiele utworów, m.in. anonimowe pieśni z pierwszej połowy siedemnastego wieku. Podziw wzbudzała solistka Aldona Bartnik. Każde wykonanie nagradzane było dużymi brawami. Kierownikiem artystycznym był Paweł Osuchowski.
Artyści w swej wędrówce łączą muzykę dawną z poznawaniem wiekowej architektury, historii pomorskich zabytków. Trafiają nie tylko do większych miast. Tegoroczna trasa objęła również Wełtyń, Gardno i Chwarstnicę.
Na zakończenie koncertu były podziękowania i kwiaty. Krzysztof Rudnicki dziękował za duchową ucztę. Natomiast artyści życzyli pięknemu pałacykowi poprawy losu. Pałacyk to trochę tajemniczy świat dawnego czasu. Nic więc dziwnego, że snują się tam duchy, zaniepokojone dzisiaj o przyszłość pięknego obiektu.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze