Gospodarz spotkania Kuba Sieradzki witał gryfinian, a szczególnie warszawskiego gościa - aktorkę Danutę Nagórną, która udziału w czytaniu nie odmówiła. I zaczęło się czytanie.
Odezwał się Poeta, zagadała Panna Młoda, Radczyni Klimenę o plony pytała. Ożył Wernyhora, przemówił milczący Stańczyk. A i chochoł nieproszony w izbie się pojawił i coś o złotym rogu prawił. Powróciły dawne dzieje, dawne losy, dawni ludzie. Słowa, słowa, niby dawne, a tak bardzo w swojej treści zrozumiałe.
Podobało się przybyłym owo czytanie. Każdy interpretował tekst jak potrafił, ale pięknie czytali. Pracownicy biblioteki mimo tego, że nie śpiewali, to chórem byli. Fragmenty „Wesela” przypomnieli słuchaczom także aktorzy z teatru Gliptykos pod czujnym okiem swojej reżyserki, jedna osoba z teatru Eliksir i oczywiście bardzo gościnnie urocza pani Danuta.
Pracownicy biblioteki bardzo się postarali i napracowali. Spotkanie bardzo dobrze przygotowane i udane. Publiczności (szkoda, że tak nielicznej, co niestety jest normą wśród naszych mieszkańców) bardzo się czytające spotkanie podobało. Wyspiański jakby nową treścią przemówił i jakby sam wśród słuchających cieniem się pojawił. Miało się wrażenie, że zdjęta z bibliotecznej półki szkolna lektura przemówiła nowym językiem. I w uszach dźwięczą słowa tak ważne w przesłaniu i zrozumieniu „Wesela”: „Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór....”.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze