Pomysł tyleż fantastyczny, co niezbyt realny. A nierealny głównie dlatego, że - jak to zwykle bywa - wszystko rozbija się o finanse.
- Po przemyśleniu sprawy odstąpiliśmy od „kawiarnianego” pomysłu przede wszystkim dlatego, że koszty przebudowy i potrzebnych materiałów wielokrotnie przekroczyłyby nasze możliwości finansowe. Wzięliśmy również pod uwagę położenie obiektu, dość odległe od śródmiejskiej części Gryfina i zrezygnowaliśmy z pomysłu – przyznaje pastor Zenon Wołek.
Obecnie na spotkanie, pogadanie i herbatkę można umówić się .np. w budynku przy ul. Pionierów. Pozostaje jednak sprawa przepompowni potrzebującej pomocy. Z wypowiedzi naczelnika Wydziału Inwestycji i Rozwoju Bartosza Boguskiego wiadomo, że istnieje projekt remontu przepompowni. Niestety, na taką inwestycję nie ma w tej chwili środków. Pomysł może być zrealizowany w przypadku znalezienia na ten cel pieniędzy w budżecie, a potrzebna jest spora suma. Kiedy jakiś „grosz” się znajdzie w budżecie, trudno przewidzieć.
Przepompownia pomimo tego, że nie jest jeszcze wpisana do rejestru zabytków, jest obiektem zabytkowym i warto o nią zadbać. Może zanim doczeka się kapitalnego remontu, warto choć trochę załatać dziury w dachu? Za kilkadziesiąt lat może się okazać, że stara gryfińska przepompownia dla przyszłych pokoleń stanie się zabytkiem klasy zerowej…
TWS
O starej gryfińskiej przepompowni napisaliśmy wcześniej tutaj:
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/8336,stara_przepompownia_wola_o_pomoc
i
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/19626,stara_przepompownia_wola_o_ratunek
oraz
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/1582,czy-stara-przepompownia-dostanie-szanse-na-drugie-
Napisz komentarz
Komentarze