-Czy jakiś ekspert, fachowiec od budownictwa wypowiedział się co zagraża w tym kościele? – pytał radny Konstanty Michałowski. –Czy występowaliśmy kiedykolwiek o dofinansowanie z innych źródeł, czy łatwiej przerzucić pieniądze tylko z własnego budżetu? - dociekał radny.
-Z tego co wiem, to ksiądz proboszcz składał wnioski do ministerstwa, ale zostały odrzucone – odpowiedziała radnemu jego koleżanka Bożena Dorywalska.
-Tu nie trzeba ekspertyzy. Wystarczy stanąć pod kościołem aby się bać, żeby cegła nie spadła na głowę – odpowiadał radnemu Edward Godyń. –Była u nas konserwator zabytków. Chciała wejść na górę, ale groziło zawaleniem – opowiadał mieszkaniec.
-Pan Michałowski mimo że jest radnym z Sitna, to nie zadzwoni i się nie zapytał – miał z kolei pretensje do radnego mieszkaniec Marek Gołdyń.
-Nie jestem radnym Sitna, tylko radnym gminy Mieszkowice – odpowiedział mieszkańcowi Konstanty Michałowski.
Napisz komentarz
Komentarze