Nowe pomieszczenie Wydziału Działalności Gospodarczej, Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami już jest zagospodarowane. Biurka, szafy - wszystko na swoich miejscach. Piękny model żaglowca zdobi wnętrze. Ale uwaga! Jest tam rzekomy ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA! Jak nam powiedziano, zakaz wydała… pani sekretarz i to ją trzeba pytać o zgodę.
No większej bzdury już dawno nie słyszeliśmy!
Jesteśmy przekonani, że sekretarz Ewa Sznajder żadnego zakazu robienia zdjęć w urzędzie i urzędnikom nie wydała, bo niby na jakiej podstawie prawnej????
Zastanawiamy się tylko, słuchając wypowiedzi pani z wydziału działalności gospodarczej, czy zgoda fotografowania powinna być wydawana na każdy sprzęt z osobna, czy może być „hurtem”? No bo jeżeli z osobna na każde biurko, szafę, krzesło i żaglowiec, to pani sekretarz byłaby zmuszona nocować w swoim biurze i nie robić nic więcej poza wydawaniem aprobaty na robienie zdjęć przez dziennikarzy.
A co będzie, jak zorganizowana zostanie sesja Rady Miejskiej???!! Naczelniczka założy czapkę-niewidkę?
Tak więc niektóre urzędniczki z Wydziału Działalności Gospodarczej, Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami pracę w nowym miejscu rozpoczęły od ośmieszenia siebie, ale także instytucji, w której pracują i swoich przełożonych.
To zachowanie jest tak absurdalne i trudne do uwierzenia, że wydaje się być nierzeczywiste.
Jednak jak widać i słychać, rzeczywistość w niektórych miejscach w Gryfinie aż skrzeczy, a socjalistyczna mentalność została i pokutuje. Miniony system polityczny cierpiał bowiem na ciężki przypadek spiskowej teorii dziejów. Ale my nie przyszliśmy do biura jako szpiedzy pracujący dla obcego wywiadu i wrogich imperialistów. Chcieliśmy tylko zapytać, jak urządził się wydział w nowym miejscu.
Uprzejmie zatem przypominamy Teresie Drążek, naczelniczce Wydziału Działalności Gospodarczej, Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami, że my podatnicy łożymy na funkcjonowanie Urzędu Miasta i Gminy, że chodzi tutaj o publiczne miejsce i publiczne pieniądze oraz pracę wykonywaną na rzecz mieszkańców gminy i prawo (a nawet obowiązek) dziennikarza do sprawowania nad tym wszystkim społecznej kontroli. Inaczej by nas – dziennikarzy nie nazywano czwartą władzą.
Mamy dość urzędasów, którzy próbują w bezprawny sposób nadużywać władzy, powołując się przy tym na nieistniejące przepisy zakazu robienia zdjęć (no chyba, że urzędasy byłyby nago).
Tuż obok na tym samym piętrze budynku Banku Pekao S.A. przy ulicy Parkowej w Gryfinie urządza się Wydział Edukacji i Spraw Społecznych. Od 3 lipca będzie działał w nowym miejscu (już nie „Pod Platanem”).
Na szczęście i jakby dla kontrastu postawa i zachowanie pracującego w tym wydziale Leszka Ludwiniaka są zupełnie inne niż urzędniczek z gabinetu obok.
Pan Leszek zaprosił nas do środka, nie robił problemu ze zdjęciami (na dowód prezentujemy je poniżej). Z poczuciem humoru opowiadał, iż nie z takimi zawirowaniami związanymi z przeprowadzkami już sobie radził, chociaż jego komputer nie był „zadowolony” z przenoszenia go z miejsca na miejsce i początkowo trudno go było bezproblemowo uruchomić. Miło nam się rozmawiało, ale że pracy pan Leszek miał dużo, postanowiliśmy nie przeszkadzać i szybko się pożegnaliśmy.
Tak więc sami Państwo widzicie – jeden Urząd Miasta i Gminy, a jakże różne traktowanie drugiego człowieka i jak bardzo odmienne postrzeganie pełnienia swojej roli urzędnika i funkcjonariusza publicznego.
Napisz komentarz
Komentarze