Przez witraże kościelne przenika światło. Cały kościół przepełnia dziwna atmosfera, jakby trochę z dawnych lat przeniesiona. Przyszli ci pamiętający pierwsze modlitwy przed obrazem Matki Boskiej i ci z następnych pokoleń klękających przed tym samym obrazem. Obrazem, który przyjechał z ks. Palicą i jego ludem z Kałusza i już pozostał.
Dziś są poczty sztandarowe, inni ludzie, ale wśród nich krąży duch ks. Jana Palicy. Bo jak by to było bez niego…?
- Pamięć o tym księdzu, wspaniałym pierwszym proboszczu Gryfina, jest i będzie trwała wśród żywych. Warto by jednak nie tylko rondem upamiętnić prałata Palicę. Może należy pomyśleć chociażby o tablicy pamiątkowej ze zdjęciem? Ksiądz Palica miał niezwykle uduchowioną twarz – powiedział ks. arcybiskup Andrzej Dzięga, wspominając prałata. -Może na głowę Matki z Kałusza nałożyć koronę i uczynić ją królową Polski? - dodał arcybiskup.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze