Sprawa była poruszana m.in. na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gryfinie.
Burmistrz jak wróżka wróży na dwoje
Uda się, albo się nie uda pozyskać pieniądze – a to pierwsze jest warunkiem remontu zabytkowego budynku przedwojennych gryfińskich fabrykantów.
-Odnośnie Pałacyku pod Lwami: jeśli nie pozyskamy kwoty ponad 10 mln zł na remont pałacyku, to nie będziemy go remontować. Gmina Gryfino nie może wykładać pieniędzy na fuszerki na zasadzie łatania, klejenia. Albo remontujemy cały pałacyk od podstaw, czyniąc z niego obiekt, który będzie funkcjonował przez następne 100 lat, albo podejmujemy radykalną decyzję, która będzie wynikała z dyskusji z radą i ze społeczeństwem. Bo życzeniowe myślenie możemy mieć i oczekiwać różnego rodzaju działań, ale łatanie i klejenie nie jest metodą. Ten pałacyk bowiem przez wiele nieprzemyślanych decyzji z przeszłości właśnie na takiej zasadzie łatania i klejenia został doprowadzony do ruiny. Jeśli nie podejmiemy kapitalnego remontu tego obiektu, trzeba go będzie zamknąć i podjąć decyzję najprawdopodobniej o rozbiórce – powiedział burmistrz Mieczysław Sawaryn.
Czy będziemy aplikować? – to zmartwienie radnego Gugi
O siedzibę GDK pytał też radny Rafał Guga.
-Kiedyś mówił pan burmistrz, że gmina aplikuje o środki zewnętrzne na remont Pałacyku pod Lwami. Stan tego obiektu jest fatalny od wielu lat. Czy uda się w najbliższym czasie uratować pałacyk i pozyskać środki? – pytał Rafał Guga.
Księżycowych planów nie będzie realizował wiceburmistrz Nikitiński
-Są plany pozostawione przez poprzednika, ale są to plany księżycowe. Realizacja miała być już w roku 2006 czy 2007 – przypomina Paweł Nikitiński.
Wiceburmistrz przypomniał, że projekt na dofinasowanie gmina złożyła w zeszłym roku razem z miastem partnerskim Stralsundem.
-Mamy projekt budowlany i mamy pozwolenie na budowę, czyli to, czego nie mieli poprzednicy –podkreśla wiceburmistrz Paweł Nikitiński.
Napisz komentarz
Komentarze