Podczas obchodów stulecia kościoła NSPJ w Chojnie nawiązywano głównie do historii po roku 1945. Tak też jest w książce Macieja Stryczka „Pamięć i Historia. Jubileusz stulecia erygowania parafii i wzniesienia kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chojnie”. Wiele tu ciekawych informacji i wspomnień z życia parafii po 1946 r. Zamieszczono mnóstwo interesujących zdjęć, które świadczą o bogatym życiu parafii. Są wyczerpujące informacje i oceny na temat pracy księży. Warto pamiętać, że to również cześć historii parafii w Nawodnej, Cedyni, Moryniu czy kościoła w Piasku. Sam kościół NSPJ w Chojnie ma też wcześniejsze dzieje.
Ile lat ma kościół na Ziemi Chojeńskiej
Trudno zgodzić się z tezą 1000-letniego kościoła na Pomorzu Zachodnim, liczonego od chrztu Polski, kiedy wiadomo, że ta kraina przyjęła chrzest w XII w. za sprawą Bolesława Krzywoustego i Ottona z Bambergu. Tradycje chrześcijańskie to nie tylko historia polskiego Kościoła. Swój ślad na Ziemi Chojeńskiej pozostawiła historia narodu niemieckiego, który miał tutaj też i słowiańskie korzenie. Przyjmuje się, że podział na okresy jest najkrótszą formą syntezy procesu dziejowego. Trudno zatem zgodzić się z periodyzacją ks. kanonika Henryka Przestackiego aby dzieje parafii podzielić na 3 okresy:
-od roku 1913 do 1932
-od 1932 do 1945
-od 1946 do czasów obecnych
Narodziny idei kościoła katolickiego w Chojnie
Warto wspomnieć, jak 100 lat temu doszło do powstania katolickiego kościoła w protestanckiej części Niemiec. Było tak, że do rolniczego regionu, jakim był powiat chojeński, przyjeżdżało wiele osób za pracą. Wiele z nich pochodziło z zaboru pruskiego. Byli to przeważnie pracownicy sezonowi, w głównej mierze katolicy. I to oni zdecydowali, że chcą mieć własną świątynię. Na terenie Nowej Marchii (historycznej krainy, której częścią jest Chojna) pierwszy katolicki kościół powstał w 1858 r. w Kostrzynie. Dziś dotrzeć tam motorem czy samochodem to tylko kawałek drogi, wówczas było to daleko. Początkowo katolicy z Chojny i okolicy załatwili z władzami, iż modlić się będą w jednym z pomieszczeń dawnego poaugustiańskiego klasztoru. Dziś mieści się tam kaplica Matki Boskiej. Katolików było jednak coraz więcej. I wtedy pojawił się pomysł budowy nowego kościoła.
Problem z usytuowaniem
Ale gdzie postawić kościół w rozbudowującej się Chojnie? Znaleziono rozwiązanie problemu. Na ten cel wykupiono bowiem działkę poza średniowiecznymi obwarowaniami miasta . Trzeba wiedzieć, że jeszcze w 1926 r. pierścień obwarowań zachował się w całości. Chodziło o duże pieniądze. Datki samych robotników by nie starczyły. Budowę wsparł finansowo niemiecki ruch katolicki z hrabią Józefem Stolbergiem na czele.
Gotyckie rozwiązania
100 lat temu Chojna była architektoniczną perła gotyku dużo bardziej niż dziś. Nawiązano do wzorów średniowiecznych. W rzucie kościoła wyróżnia się korpus nawy, część wieżowa i prezbiterium. Nawiązywano do budowli średniowiecznego gotyku. Ciekawie zaaranżowano bryłę świątyni, która jest wielostopniowa, z wyraźnie zróżnicowanymi wysokościami. Elewacje korpusu, niczym średniowiecznych świątyń, są oszkarpowane (posiadają przypory). Nawiązanie do wieków średnich podkreślają ostrołukowe okna i profilowany portal. Nieopodal kościoła zbudowano plebanię. Sama plebania może obchodzić również 100-lecie!
Od reformacji do 1945 r.
Piękna neogotycka świątynia została oddana do użytku wiernych w 1913 r. Od czasów reformacji był to pierwszy katolicki kościół w Chojnie. Służył wiernym z całej północnej części powiatu chojeńskiego. Parafia została włączona do diecezji wrocławskiej. Kościół Mariacki czy Św. Trójcy też niegdyś były świątyniami katolickimi. Zmieniła to jednak reformacja wprowadzona w Nowej Marchii w 1538 r. przez Jana Kostrzyńskiego. I tak było do 1945 r.
Zmiany społeczne i wyznaniowe przyniósł koniec wojny. Przed frontem część Niemców uciekła za Odrę, ale część chojnian została. Został również z matką niemiecki ksiądz katolicki Franciszek Müller. Dla Niemców w Chojnie w 1945 r. stworzono dwa getta. Rok później zadecydowano o ich wypędzeniu. Transport wyruszył 7 lipca 1946 r. Tak oto napisał ksiądz Andrzej Czechowicz o swoim poprzedniku Franciszku Müllerze: „Polacy wyrażają się o nim z szacunkiem jako o kapłanie sprawiedliwym i prawdziwie katolickim”. Nowy polski ks. Andrzej Czechowicz, który rezydował początkowo w Nawodnej, spędzał 3 dni w Chojnie i 3 dni w Nawodnej. W 1946 r. do pierwszej komunii świętej przystąpiło ponad 200 osób. Byli wśród nich 16-latkowie. „To dzieci repatriantów z Niemiec i Syberii. Co drugi człowiek spowiadał się ostatni raz 6 lub 7 lat temu” – napisał w kronice ks. Czechowicz. W tym czasie parafia objęła nawet Cedynię oraz Moryń i liczyła ok. 12 tys. wiernych.
Dalszą część historii parafii i kościoła można znaleźć w książce Macieja Stryczka.
Napisz komentarz
Komentarze