Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 21:54
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Z bogatą wyobraźnią i wrodzoną skromnością o udanej dwudniówce

W ostatnim dwudniowym rajdzie udział wzięło 19 uczniów z ZS w Widuchowej. Wystartowaliśmy spod szkoły kilka minut po godzinie ósmej w kierunku stacji PKP Widuchowa, skąd udaliśmy się pociągiem do Chojny. Stamtąd wyruszyliśmy do Dąbrowy Krzymowskiej, gdzie czekały na nas: ognisko, ciepła herbata, kiełbaski i bigos, który - jak się potem okazało - jedliśmy na śniadanie, obiad i kolację.

Kolejnym punktem rajdu była lekcja przyrody na świeżym powietrzu, którą poprowadziła pani Magda Barcz. Pani leśniczy pokazywała nam ciekawostki krzymowskiego lasu, jednak największy entuzjazm wzbudziła w nas wieża widokowa o wysokości około 30 m znajdująca się na Zwierzyńcu - najwyższym wzniesieniu naszego powiatu. Tylko nasza bogata wyobraźnia podpowiadająca nam, jakie widoki rozciągają się z jej szczytu, uchroniła nas przed wejściem na samą górę.

 
Po niesłychanie zajmującej i ciekawej lekcji przyrody, udaliśmy się na nocleg do urokliwej wsi Piasek, gdzie powitała nas właścicielka „Leśniczówki” pani Dorota Bogdanowicz, która jest największą w Polsce kolekcjonerką długopisów (dokładnie 17 859 egzemplarzy). Po zajęciu pokoi i rozpakowaniu mogliśmy zapoznać się z atrakcjami leśniczówki. Czekały na nas koty, papugi, króliczki, pawie, świnki, plac zabaw i muzeum antyków, które zrobiło na nas ogromne wrażenie ilością eksponatów. Kolejną atrakcją było ognisko w deszczu a część z nas udała się w kolejne urokliwe miejsce, aby podziwiać zachód słońca.
Po wspólnym posiłku był czas na wieczorne rozmowy i dyskusje. Pełni emocji i wrażeń, z bólem mięśni, ale szczęśliwi położyliśmy się spać.
 
Kolejny dzień rozpoczął się pobudką o 7 rano i kolejną porcją bigosu. Najedzeni i wypoczęci wyruszyliśmy w drogę powrotną. Do Widuchowej wróciliśmy około godziny 11ºº, a rumieńce z naszych policzków będą schodziły co najmniej do poniedziałku.
 
„Dwudniówka”, która jest najbardziej oczekiwanym rajdem, była niezwykle udana. Chociaż zdarzały się awarie rowerów (z którymi doskonale radził sobie pan Daniel Zwoliński), to nawet na chwilę nie opuszczały nas dobre nastroje. Dziękujemy naszym opiekunom, którzy dbali o nasze bezpieczeństwo i zapewnili nam moc atrakcji i chociaż cechuje nas wrodzona skromność, już marzymy o rajdzie trzydniowym:)
Naszymi opiekunami byli: Sylwia i Paweł Wróblowie, Andrzej Stachura, Piotr Rosiński, Daniel Zwoliński i sympatyk klubu z Morynia Adrian Sobieralski.
 
tekst: Marta Narożańska
zdjęcia: Piotr Rosiński

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama