Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 11:31
Reklama
Reklama

Prezydencka anegdota o eksperymentach

W Baniu prezydent Bronisław Komorowski po raz kolejny udowodnił, że ma poczucie humoru i potrafi się znaleźć w każdej sytuacji. W sali kinowej Międzynarodowego Centrum Turystyki i Sportu wziął udział w spotkaniu pn. „Dobry klimat dla rodziny na Pomorzu Zachodnim”. Już na początku poprosił zebranych o zgodę na zdjęcie marynarek. Potem honorowego gościa oraz pozostałych przybyłych powitali wójt Bania Teresa Sadowska i marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. Marszałek, nawiązując do tematu konferencji, zacytował sławnego podczas wojny premiera Anglii Churchilla: „Łatwiej jest rządzić krajem, niż wychowywać czwórkę dzieci". Po czym marszałek Geblewicz dodał: „O tym zapewne coś może powiedzieć sam pan prezydent Komorowski” (Bronisław Komorowski i jego żona Anna mają 5 dzieci).

Prezydent Bronisław Komorowski mówił o ważnej roli rodzin i ich trudnej sytuacji na terenach popegeerowskich. Takie tereny borykają się ze szczególnymi problemami, będącymi dziedzictwem nieudanych eksperymentów ekonomiczno-gospodarczych. Do tego dochodzi jeszcze aktualny problem emigracji zarobkowej, co często osłabia rodzinę.

 
Prezydent przytoczył na spotkaniu w Baniu pewną anegdotę. Otóż mama Bronisława Komorowskiego była socjologiem rodzinnym. W okresie PRL pracowała w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Pewnego razu zleciła księdzu Olejarzowi znad jeziora Gopło dokonanie socjologicznej analizy porównawczej dwóch miejscowości z jego parafii. Ksiądz wrócił nad Gopło, zrobił badania, przesłał wnioski.
 
-Moja mama czyta i nadziwić się nie może: jedna wieś – niebo (udział mieszkańców w kulturze ludowej, zaradność życiowa, zadbane domostwa), natomiast druga wieś – piekło (życie rodzinne pod zdechłym Azorem) – opowiada w Baniu prezydent Komorowski.
 
Pani Jadwiga Komorowska wzywa więc księdza do siebie, żeby wytłumaczyć skąd takie różnice w dwóch pobliskich miejscowościach.
 
-Ksiądz wrócił potem do domu, usiadł nad Gopłem i zastanawia się nad przyczyną. Zaczął nawet siebie już pytać prawie jak marksista: może tam gleba inna? Wiecie co się okazało? Otóż między tymi wsiami przebiegały granice zaborów pruskiego i rosyjskiego. To też były skutki dwóch niebywałych eksperymentów – dokończył swą przypowieść prezydent Komorowski.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama