Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 2 grudnia 2024 23:23
Reklama

Wyszło szydło z cedyńskiego worka

Cedyńską lokalną politykę charakteryzują m.in. niejasne decyzje, nieprzejrzysty obrót publicznymi pieniędzmi, niekorzystne dla gminy niektóre umowy oraz budzące wątpliwości oświadczenia burmistrza Adama Zarzyckiego dotyczące jego własnego majątku. Już dawno na sesji domagano się od burmistrza wyjaśnień dotyczących np. zakupu nowego samochodu, kiedy z jego oświadczeń majątkowych wynikało, że może nie mieć na taki zakup wystarczających pieniędzy. Adam Zarzycki często nie odpowiadał wprost. Bywało też, że burmistrz okłamywał dociekliwych, np. kiedy pytali czy dostawał rekompensaty za zniszczone elewacje swego domu. Dziwiły bezprzetargowe dzierżawy atrakcyjnych przygranicznych działek i sprzyjanie swymi decyzjami głównie jednej firmie. Aż tu nagle czytamy w Gazecie Wyborczej, że znaleźli się świadkowie, którzy mają wyjaśniać postępowanie burmistrza Adama Zarzyckiego.
To, co można było przeczuwać, znalazło odzwierciedlenie w czwartkowym wydaniu Gazety Wyborczej z 18 lipca 2013 r. Śledczy dziennikarz Adam Zadworny dotarł do świadków, którzy przyznają, że burmistrz Adam Zarzycki miał brać łapówki. Cedyńskie społeczeństwo zelektryzowała nie tyle sama wiadomość o rzekomym procederze, co jego skala.
 
Co zeznał świadek o pierwszej łapówce?
Jeden z rozmówców red. Adama Zadwornego opowiada, jak osobiście miał brać udział w korumpowaniu burmistrza Cedyni: „Było tak. Pojechaliśmy z Adamem B. do burmistrza. Wiedziałem po co jadę, bo Adam B. kazał mi „przetasować” (przeliczyć) pieniądze. To było równo 100 tys. euro. Adam mi powiedział, że to była łapówka za załatwienie sprawy z działką w Osinowie. Pieniądze były w torbie przy nogach Adama B. Kiedy zostaliśmy we trójkę, Adam B. wręczył je (…)”.
 
Następna działka - następne 100 tys. euro?
Kolejne 100 tysięcy euro burmistrz miał wziąć od Adama B. za następną działkę. Może chodzić o miejsce po drugiej stronie drogi w Osinowie, gdzie planowane jest tymczasowe targowisko. O jego powstanie burmistrz Adam Zarzycki bardzo zabiegał, zwłaszcza po spaleniu się części targowiska HAK, pisząc pisma z mecenasem m.in. do starosty gryfińskiego. Poza tym przyznawanie nowych miejsc do targowania mogłoby sprzyjać kolejnym interesom.
 
Stróż interesów jednej firmy
Wielokrotnie pytaliśmy, dlaczego burmistrz Zarzycki występuje w interesie głównie jednej firmy paliwowej. Usilnie próbował nawet przekonywać starostę aby ten „zainwestował” publiczne pieniądze w ułatwianie funkcjonowania pewnej stacji paliw. Sprawa dotyczyła podłączenia do kanalizacji. Swego czasu głośno w Cedyni komentowana była sprawa „wpadki” na pewnej przygranicznej stacji. Okazało się, że dystrybutory wykazywały inną ilość paliwa niż w rzeczywistości była w baku. Gdy przyjechała kontrola, to kto się zaraz zjawił na owej stacji? Burmistrz Adam Zarzycki! Dbał jak o swoje…
 
Kolejna sprawa to działka z byłym budynkiem straży granicznej. I tutaj świadek w czwartkowej Gazecie Wyborczej mówi o kolejnych 30 tys. zł: „X twierdzi, że Adam B. zapłacił burmistrzowi jeszcze 30 tys. zł za zmianę planu zagospodarowania innej działki przy granicy, tak aby nie powstała na niej konkurencyjna stacja”. To tłumaczyłoby ten zwariowany pomysł burmistrza (o czym pisaliśmy), by nadać dla tej działki i budynku… funkcję oświatową.
 
 „Działka” od prowadzonych interesów?
W Cedyni głośno mówi się o różnym traktowaniu niektórych biznesmenów i firm. Przykładem są podatki. Jedni dostają duże podwyżki, a inni są „oszczędzani”. Tajemnicą poliszynela jest pomoc kilku okolicznych firm w budowę domu burmistrza i obejścia tego domu. „Niepomocni” burmistrzowi biznesmeni narzekają, że są szykanowani. Podawaliśmy przykłady restauracji w Osinowie Dolnym i jak burmistrz wrogo podchodzi do jej właścicieli. Tutaj też razem z podporządkowanymi radnymi zmienił plan zagospodarowania, wyznaczając nagle na targowisku teren zielony.
Natomiast Adam Zadworny z Gazety Wyborczej  dotarł do pewnego biznesmena, który mówi, że nie miał problemów z Urzędem Miejskim w Cedyni dopóki… nie odmówił dawania łapówek: „Dostałem od niego propozycję regularnego opłacania się. W zamian mogłem liczyć na przychylność…”.
 
Zapraszał, aby się wytłumaczyć
Burmistrz Adam Zarzycki przysłał do naszej redakcji oświadczenie dotyczące czwartkowego artykułu w Gazecie Wyborczej. Oto fragment tego pisma: „Stanowczo takiej supozycji zaprzeczyłem i wręcz usilnie zapraszałem Pana Redaktora do Urzędu Miejskiego w Cedyni celem zaznajomienia się z wszelką posiadaną przez Urząd, dokładną i obszerną dokumentacją, która bez trudu przekona Go, że w żadnej z procedur i w żadnej z umów, jakie łączą Gminę Cedynia z firmą „A” (o której w taki sposób pisze Pan Redaktor) nawet nie mogła choćby tylko teoretycznie pojawiać się jakakolwiek okoliczność pozwalającą komukolwiek rozważać o jakichkolwiek nieformalnych rozliczeniach - w szczególności łapówkach”.
 
Pamagierzy diabła
Obserwując działania burmistrza Adama Zarzyckiego, można odnieść wrażenie, że to nie on, tylko zawsze ktoś: mecenas, radni, sekretarz, wiceburmistrz, urzędnicy – zawsze ktoś podejmuje decyzje, tylko nie on jest odpowiedzialny.  Takie też często odnoszą wrażenie ci, którzy skarżą się do burmistrza w jakichś sprawach. Tymczasem to właśnie od burmistrza i mecenasa spływa najwięcej skarg na mieszkańców do prokuratury. Wspiera go zwłaszcza mecenas zatrudniony formalnie przez Urząd Miejski. Wielu mieszkańców gminy Cedynia skarży się na tego „strasznego mecenasa” i czuje się nawet zastraszanych.
 
Cedyński Ośrodek Kultury i Sportu wydaje „Przegląd Cedyński”, będący tubą propagandową burmistrza.  Wydanie specjalne potrafi być poświęcone prawie wyłącznie wywiadowi z „guru”. Kwartalnik, nazywany gadzinówką, powstaje z pieniędzy publicznych oraz sponsora – firmy A., która reklamuje się na łamach.
Ale usłużni burmistrzowi pseudodziennikarze nie pracują tylko w Przeglądzie Cedyńskim. Dzisiejsza (z soboty, 20 lipca) Gazeta Wyborcza donosi o „10 tys. zł dla < >. Chodzi o szczecińskiego dziennikarza, który pisał ciepłe teksty o firmie A.”. Po czwartkowej publikacji w Wyborczej ów „pismak” tak się przejął, że nawet będąc na urlopie, potrafił napisać tekst do swojej gazety i inaczej niż zwykle się podpisać.
 
Dość tyranii
W Cedyni powstało nieformalne stowarzyszenie osób poszkodowanych przez burmistrza Zarzyckiego. Członkowie tego stowarzyszenia spotykają się co pewien czas i wymieniają doświadczenia jak bronić się przed zaborczymi działaniami burmistrza. Dochodzą do wniosku, że często dręczenie zwykłych obywateli następuje w majestacie prawa. Gdy złośliwy człowiek przy władzy wykorzystuje różne instytucje, może naprawdę zwykłemu mieszkańcowi utrudnić życie. Tak też dzieje się w Cedyni. W związku z tym z wielką satysfakcją przyjęto doniesienie o zajęciu się sprawą przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale jak wynika z praktyki, tego rodzaju służby raczej publicznie nie potwierdzają, czym będą się zajmować.
Panie redaktorze Adamie Zadworny – dziękujemy! – mówią członkowie stowarzyszenia.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama