Czytelniczka skarży się na UMiG
Oto jak pewna pani wciąż załatwia sprawę w Urzędzie Miasta i Gminy w Gryfinie…
-Załatwiam sprawę od 2 miesięcy i za każdym razem całuję klamkę. Gdy byłam w sierpniu okazało się, że urzędniczka jest na urlopie – dowiedziałam się o tym u pani przy wejściu. Byłam drugi raz i okazuje się, iż jest na jakimś posiedzeniu u burmistrza. Ostatnio jak przyszłam, nikt nie potrafił powiedzieć, gdzie tę urzędniczkę znaleźć. A na drzwiach ani kartki, ani żadnej informacji – skarży się nam czytelniczka, która woli pozostać anonimowa. Wszak sprawy jeszcze nie załatwiła…
Urzędnicy załatwiają różne służbowe sprawy poza swoim stanowiskiem pracy, chodzą na urlopy – to zrozumiałe. Ale zamknięte drzwi biura i brak informacji - to rzecz nie do przyjęcia.
Dziwne zwyczaje
W Urzędzie Miasta i Gminy w Gryfinie informacje można uzyskać niemal od ręki. Ale nie zawsze. Oto dwie sytuacje.
Wchodzimy do biura Wydziału Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska. Urzędnik czyta „Gazetę Gryfińską”. Zadajemy nurtujące nas pytanie. On absolutnie teraz nie odpowie, trzeba wysłać mu pytanie e-mailem. Cóż, lubi czytać…
Druga sytuacja - w gabinecie u naczelnik Wydziału Działalności Gospod., Rolnictwa i Gospodarki Nieruchomościami. Urzędniczka bierze do ręki komórkę. Właśnie teraz chce porozmawiać i oczywiście bez świadków. Z gabinetu więc … wyprasza.
Napisz komentarz
Komentarze