W auli Gimnazjum im. Olimpijczyków polskich odbył się pokaz wizażu – makijażu demonstrowany przez Ewę Winiarską, właścicielkę profesjonalnego studia make-up w Szczecinie. Wizaż jest nie tylko zawodem, ale przede wszystkim wielką pasją pani Ewy, która nie tylko uczestniczy, ale również bierze udział w wielu konkursach organizowanych w europejskich miastach. Na jednym z takich konkursów poznała uznaną wizażystkę Einat Dan z Izraela. Obecnie mieszkająca w Berlinie Eint Dan swoimi pomysłami inspiruje panią Ewę. Makijaż jest sztuką ozdabiania. Powinien być dobrany do wieku i typu urody, często również do okoliczności. Są różne techniki. Duże znaczenie ma umiejętne stosowanie kolorystyki. Bardzo często wizaże inspirowane są porami roku. Modelka na sobotnim pokazie zaprezentowała „jesienny nastrój”. Bardzo ładny. W trakcie trwania „przygotowywania” modelki można było zadawać pytania i uzyskać poradę. Było ciekawie, więc trochę dziwi mała frekwencja. Albo była słaba reklama, albo nasze panie nie są zainteresowane podkreślaniem swojej urody, albo najzwyklej w świecie nie chciało się im ruszyć z domu. A szkoda. Warto przyjść, posłuchać, popatrzeć...
Większym zainteresowaniem pań i o dziwo panów cieszył się pokaz Elżbiety Olszewskiej we współpracy z niemiecką bodypainterką Leokadią Hatevill. Kolekcja, którą zaprezentowała pani Elżbieta została stworzona specjalnie dla celów tego pokazu. Jest bajecznie kolorowa, śliczna i dla zwykłych śmiertelniczek trochę udziwniona i nie do noszenia na co dzień. Zawsze jednak z pomysłu można coś „podkraść”. Wśród szczecińskich modelek można było dopatrzeć się również gryfinianki. Makijaż modelek przygotowany był przez Leokadię Hateville, na codzień bodypainterkę oraz charakteryzatorkę ze Schwedt.. Czy pokaz mody to wydarzenie w Gryfinie? Pewno trochę tak. Wśród gości sporo znanych twarzy, ale tłumów nie było. Organizatorzy – GDK i koordynator całości Jan Tański spisali się na piątkę. Może zabrakło jakiegoś mini koncertu?
Szanowne gryfinianki, żałujcie, że nie byłyście w sobotę. Macie szansę dzisiaj, w niedzielę albo dopiero za rok. A o pani Eli Olszewskiej może uda mi się co nieco jeszcze napisać…
TWS ( zdjęcia: Marcin Haczyk i Piotr Talarczyk)
Napisz komentarz
Komentarze