Kilka lat temu sklepy z odzieżą używaną powstawały w Gryfinie jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Budziły spore zainteresowanie szczególnie wśród pań, które zawsze potrafiły znaleźć atrakcyjny, oryginalny ciuch i za niewielki pieniądz ubrać prawie całą rodzinę. Dużym powodzeniem cieszyły się ubranka dziecięce, które w normalnych sklepach były dość drogie. W ostatnim czasie można było zauważyć , że wiele sklepów z używaną odzieżą zostało zamkniętych. Skoro było względnie dobrze, to co stało się przyczyną takiej sytuacji?
Z wypowiedzi właścicieli sklepów wynika, że powodem jest przede wszystkim bardzo wysoki koszt dzierżawy, następnie zmniejszająca się liczba kupujących, co wiąże się z brakiem pieniędzy. Znaczenie ma również jakość oferowanego towaru . Wzrosły ceny w hurtowniach, a co za tym idzie również w sklepach. Coraz więcej punktów proponuje też tanią odzież chińską. Gdy się to wszystko podsumuje, odpowiedź na pytanie dlaczego zamykane są popularne ciuch-budy, będzie prosta. Pieniędzy z utargu często ledwie starczało na opłacenie lokalu, nie wspominając już o konieczności opłacenia energii, pracownika i konieczności zakupu towaru.
-Chcieliśmy prowadzić działalność - mówią byli właściciele jednego ze sklepów. - Ale po zapłaceniu 2300 zł za lokal na resztę nie starczało. Zaczęliśmy wpadać w długi i niestety byliśmy zmuszeni zamknąć interes. Gdyby właściciel chciał obniżyć cenę, próbowalibyśmy nadal, a tak... I tak przyczyny się zazębiały. Brak pieniędzy, średni towar, brak klientów. A właściciel lokalu jest uparty. Niech lokal stoi pusty, a on ceny nie obniży. No to niech stoi – dodają byli sklepikarze.
I tak sprzedający są rozgoryczeni, a klientki (mimo że nie zawsze były zadowolone) odczuwają brak swoich sklepików. A może „lumpeksy” to przeżytek?
Pani Ela: Żaden przeżytek. Często tam zaglądam. Są to rzeczy używane, ale zazwyczaj w dobrym gatunku, często zupełnie niezniszczone. Chińskie ciuchy , które nam serwują w wielu sklepach, są często niewiele warte, szkoda pieniędzy.
Pani Teresa: Nie stać mnie absolutnie na nowe rzeczy. Ledwie mnie stać na kupno w „ciuchlandzie”. Te sklepy, mimo że się pogorszyły, to naprawdę pomagają ludziom z kiepskim portfelem.
Napisz komentarz
Komentarze