Jeżeli jednak panie nie okazały się osobami przezornymi i nie zamówiły sobie kolejki u fryzjera, będą zmuszone radzić sobie we własnym zakresie. Z naszego rekonesansu wynika bowiem, że nie da się już wcisnąć do uczesania żadnej dodatkowej osoby. Fryzjerki chciałyby, żeby panie miały szałowe fryzury, ale w tym przypadku może sprawdzić się porzekadło „Kto późno przychodzi, sam sobie szkodzi”.
Radziłabym jednak paniom zajrzeć jeszcze np. do salonu przy ul. Bolesława Chrobrego w Gryfinie. Może ktoś zrezygnuje i stworzy się „okienko”? Dzisiaj w taki sposób było właśnie wolne miejsce.
A tak naprawdę niech brak wymuskanej fryzury nie popsuje nikomu ostatniej grudniowej nocy, bo jak zawsze liczy się dobry humor, lampka dobrego szampana i wspaniały partner lub partnerka.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze