-Tylko starsi pamietają, że ten pawilon powstał na potrzeby MPK. Była tam dyspozytornia MPK z poczekalnią. Po upadku PRL, ks. Kozłowski się wściekł, że autobusy jeżdżą mu pod plebanią, więc zlikwidowano pętlę/przystanek i zrobiono parking parafialny. Pawilon przekształcono na bar - wspomina na naszym portalu internuta o nicku 88, stary gryfiniak.