Złodziej był wyjątkowo bezczelny. Nie było dla niego żadnej świętości. Podczas mszy świętej z okazji dożynek archidiecezjalnych w Gryfinie ukradł torebkę kobiecie, która poszła do komunii. Na cmentarzu zwinął z ławeczki kolejną torebkę, w której kobieta miała niemal wszystkie pieniądze z ostatniej emerytury.