Andrzej Szelążek mógł wejść w skład komisji rewizyjnej, ponieważ na czwartkowej sesji przyjęto rezygnację z tej komisji Sławomira Terebeckiego (także Inicjatywa Samorządowa). Kiedy przystąpiono do głosowania, stała się rzecz nieoczekiwana. Otóż nowego radnego z Inicjatywy Samorządowej nie poparł Eugeniusz Stachera, kolega z tego samego klubu.
Dlaczego tak się stało?
Eugeniusza Stacherę tak skutecznie zagadał siedzący obok Rafał Mucha, że radny przeoczył głosowanie „za”. Po chwili zreflektował się i krzyknął: „Zagapiłem się! Jestem za!”, ale było już za późno.
Głosami 14 za, przy 4 przeciwnych i 2 wstrzymujących się (w tym E.Stachery) Andrzej Szelążek wszedł w skład komisji rewizyjnej.
Śmiano się jednak, że wciąganie niektórych radnych do zajmującej rozmowy tuż przed ważnym głosowaniem, to nowy fortel opozycji.
Napisz komentarz
Komentarze