Rezygnacja z funkcji przewodniczącego rady mogła być podyktowana tym, że wówczas zaczęły obowiązywać przepisy nakazujące osobom publicznym składać oświadczenia lustracyjne. Sprawę zaczął drążyć Franciszek Sidorczuk prowadzący gminną gazetę „Bliżej Twoich Spraw”. Złożył on wniosek do IPN. Prosił w nim o udostępnienie dokumentów dotyczących zastępcy burmistrza Józefa Szotta, celem wyjaśnienia pogłosek jakoby miał on współpracować ze Służbami Bezpieczeństwa w okresie PRL i dlatego zrezygnował z mandatu radnego Rady Miejskiej w Trzcińsku – Zdroju.
Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie wydało Franciszkowi Sidorczukowi dyskietkę z zawartością 301 stron dokumentów dotyczących Józefa Szotta.
-Zaskoczyło mnie to, że TW „Hipolit” rozpracowywał w większości własne środowisko nauczycielskie - nawiązując także wcześniej przyjaźń z innymi późniejszymi figurantami. Pan Józef Szott TW „HIPOLIT” - donosił także na ówczesnych naczelników Urzędu Miasta Chojna. W sposób szczególny zwróciłem uwagę na jego pisemną informację, dotyczącą dyrektora POM Chojna, który - jak określił - był cichym sympatykiem zakładowej „Solidarności” i dlatego też została cofnięta mu rekomendacja (został zwolniony z pracy). Także jednym z zadań przydzielonych TW „HIPOLIT”, była obserwacja zbliżających się w tamtym czasie wyborów i obchodów 1 maja. W jego zasięgu opracowań wyznaczono do rozpracowania ponad 40 osób z terenu Chojny, Trzcińska-Zdroju, a także obywateli spoza granicy naszego Państwa, z którymi nawiązywał dość łatwo kontakty. TW „HIPOLIT” przekazywał swoje meldunki na terenie Jednostki Wojsk Armii Radzieckiej w Chojnie (w skrócie JWAR) i innych miejscach. Dzisiaj już jako emeryt, od połowy poprzedniej kadencji do chwili obecnej, pełni funkcję zastępcy burmistrza w Trzcińsku – Zdroju – relacjonuje Franciszek Sidorczuk.
Z wiceburmistrzem Józefem Szottem nie udało nam się jeszcze skontaktować.
Marek Ruczkowski przypomina jak Zbigniew Ł., były burmistrz Trzcińska - Zdroju, musiał zgodnie z wyrokiem sądu przepraszać m.in. za słowa „donosiciel”, które odniósł do wiceburmistrza. Oświadczenie Franciszka Sidorczuka i komentarz Marka Ruczkowskiego można znaleźć na stronie
Napisz komentarz
Komentarze