Jaka wersja czeka Gryfino? - to dzisiaj zagadka, warta jednak przedyskutowania.
Tadeusz Wójcik: „Knot ustawowy”
Gryfino to książkowy przykład ustawowego bubla, podarowanego przed laty samorządom. Burmistrz ma zarządzać gminą, nie mając większości w radzie. Wiadomo, że to jest niewykonalne. Z drugiej strony rada też nie może rządzić, bo większość władczych kompetencji przynależy burmistrzowi, np. konstrukcja budżetu. Sytuacja bez wyjścia. Bezpośrednie wybory burmistrza to piękny ukłon w kierunku demokracji, ale zarazem częsty paraliż władzy w gminach. Takich przykładów było i jest wiele. W ubiegłej kadencji przerabiała to Chojna. Ten model nie sprawdza się i należałoby niezwłocznie go zmienić. Wyobraźmy sobie przez analogię podobną sytuację w rządzie: są bezpośrednie wybory premiera i wygrywa Kaczyński, a większość w sejmie ma Platforma i SLD. Po dwóch miesiącach mamy wojnę domową. Tak więc z tego punktu widzenia Gryfino jest oazą spokoju. Nigdy na sesji nie doszło nawet do rękoczynów.
Napisz komentarz
Komentarze