Zastanawiam się dlaczego odchodzimy od sympatycznych tradycji. Koszt niewielki. Pomysłów na pewno pracownikom ani właścicielowi by nie zabrakło, pracy też niewiele, więc o co chodzi? To taka superokazja, żeby rozświetlić, „zabarwić” zastawione towarami okna.
Ktoś powie, że znowu się przyczepiłam, że coś wymyślam. A mnie się zdaje, że nie tylko mi jest żal świątecznego nastroju, serdecznej atmosfery i kolorowych „wydumanych” pięknych wystaw.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze