Przyjechali ze Wschodu. Mówi się o nich Kresowiacy. Wielu z nich po wojnie zamieszkało w naszym mieście. Powoli pogodzili się z utratą swoich domów i przyzwyczajali do nowego życia. Gnający nieustannie czas, zlewające się ze sobą lata nie zatarły jednak tęsknoty za tamtą ziemią, za zapachem tamtego wiatru. Nie chcą i nie mogą zerwać więzi łączących ich z ojcowizną. Organizują stowarzyszenia, które pomagają w nawiązaniu kontaktów z Polonią mieszkającą na Ukrainie.
Z inicjatywy Zdzisława Szczepkowskiego również w Gryfinie zostało powołane stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Członkami stowarzyszenia są osoby m.in. ze Lwowa, Kałusza, Stanisławowa czy Sambora. To właśnie oni - chcąc zaakcentować swoje istnienie w naszym mieście i uczcić tego, który na tę pamięć zasługuje - zwrócili się do przewodniczącego Rady Miejskiej w Gryfinie Mieczysława Sawaryna z propozycją nadania dwóm gryfińskim nowym ulicom nazw, które będą kojarzyć się z Kresowiakami. Zaproponowane nazwy dla nowo budowanych ulic to Ks. Jana Palicy (proboszcza, który przed obrazem Matki Boskiej przywiezionej z Kałusza, odprawił w 1945 roku pierwszą mszę w Gryfinie) oraz ulica Kałuska.
Wniosek-prośba, przychylnie przyjęta przez przewodniczącego, została przekazana burmistrzowi Henrykowi Piłatowi, który opierając się na artykułach prawnych i ustawach dał odpowiedź na dziś prawie odmowną: „Jeżeli w przyszłości zaistnieje taka konieczność, państwa propozycja zostanie wzięta pod uwagę” - tak brzmi ostatnie zdanie pisma, które otrzymał przewodniczący „Wspólnoty”.
To było już jakiś czas temu. Tymczasem w Gryfinie powstają nowe osiedla, nowe ulice. Otrzymują nazwy wybitnych postaci nie tylko z literatury i historii. Jest na przykład ul. Opolska. Może więc warto, żeby osoby decydujące o tym, jak nazwać tę czy tamtą ulicę zauważyły, że zaistniała wreszcie „taka konieczność” i pozytywnie rozważyli czekającą już ponad rok propozycję tych, co dawno temu przyjechali do Gryfina ze Wschodu i z naszym miastem związali swoje dalsze życie.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze